Według mnie bardzo dobre szelki:)Mój kot (4,5 miesięczny dachowiec) bardzo lubi w nich chodzić na spacery.Mimo,że jest bardzo żywiołowy - szelki można tak dopasować,że nie ma mowy aby je przegryzł.No i ten dodatkowy pas bezpieczeństwa - REWELACJA:)!Kocurek o wiele bardziej uwielbia obserwować świat siedząc na siedzeniu w samochodzie niż w transporterze.Osobiście oceniam jako strzał w dziesiątkę!
p.s. Nieprawda,że karabińczyk jest zbyt "ciężki" dla małych kociąt:)Musi przecież być wystarczająco mocny aby w razie wypadku (tfu,tfu!!) przytrzymał zwierzę w pasach,prawda? Poza tym mój kocurek w ogóle go nie zauważa.Bardziej interesuje go to co się dzieje wokół niego niż karabińczyk.Osobiście zachęcam do kupna.
Szelki bardzo fajne ale niestety zapięcie nie pasuje do wszystkich aut... :( do mojego Opla nie.. Planowałam dalszą podróż i nie wiem jak sobie poradzę bez tych szelek. ehhh
Świetny w podróży. Kotka lubi jeździć samochodem. W transporterze cały czas miauczy żeby jej dać trochę swobody, a w szelkach zwiedza tylną kanapę i czuje się bardzo komfortowo: drzemie i bawi się. Ona się nie stresuje uwięzieniem i ja spokojnie mogę prowadzić. Polecam!
Witam!
Nasz Fredk bardzo bezbiecznie podróżował w szelkach służyły jeszcze do chodzenia na wycieczki.
pozdrawiam
Tylko dzięki tym szelkom przeżyliśmy podróż nad morze. Smycz jest regulowana, na tyle długa, że kot może się poruszać, obrócić itd, ale nie na tyle, by zagrażało to jego bezpieczeństwu (nie spadnie pod fotele). W moim przypadku, koty nie zgadzaja się na uwięzienie w transporterku, szelki to świetna sprawa.
Jedyna wada - kot raz się z nich wyswobodził, wymagają więc ustawicznej kontroli sytuacji.
szelki super, moja Aidonia jest jeszcze mała, ale szelki nie są za duże, nie zdejmuje ich. A w samochodzie czuje się dużo lepiej, w transporterze jest nie do zniesienia. A tak siedzi na kolankach i jest zadowolona :-)
oba moje koty dostają szału w tych szeklach więc raczej nie ma mowy o tym żeby je nosiły :) smycz za to spokojnie można podpiąć do zwykłych szelek (które koty akceptują) i dobrze sprawdza się w podróży. Polecam produkt ze względu na smycz. A szelki to zapewne indywidualna kocia sprawa :)
Moja koteczka jest mała 3,7 kg i szczupła ale szelki można dobrze dopasować. Do citroena c4 też pasują. Polecam
Szelki solidnie wykonane jednak karabińczyk stanowczo za duży. Bardzo przydatne, warto je mieć
Moja kita ściąga je bez problemu. Nie jest w stanie tego zrobić dopiero wtedy, kiedy jest tak ściśnięta pod brzuchem, że ta część szelek, która jest tam przełożona, ściąga część wokół szyi tak mocno, że kota się dusi. Chętnie je odsprzedam, jeśli ktoś chce je odkupić. Noszone 3x po 10 sekund.
Na wstępie muszę nadmienić, że moja kicia bardzo lubi podróżować wszelkimi rodzajami transportu, nigdy nie sprawiała w czasie podróży z żadnych problemów. Jednak to co stało się z nią po założeniu szelek przeszło moje wyobrażenie. Po samym założeniu szelek kotka zachowywała się dokładnie tak samo jak wtedy kiedy nosiła kaftanik po zabiegu sterylizacji - była mało aktywna i osowiała, wręcz obrażona. Mimo upływającego czasu nie umiała się przyzwyczaić do szelek. W samochodzie dostała histerii - nieprzerwane miauczenie i miała paniczny strach w oczach. Podróż koniec końców przebyła w transporterze, w którym czuła się bezpiecznie i była spokojna.
Szelki wygladaja na bardzo solidne. Rewelacyjnie przekłada się je przez łapki, tak że kotek ma zachowaną swobodę ruchów a przy tym w żaden sposób nie uda mu się z nich wysunąć. Smycz jest odpinana i dość krótka (mogłaby być dłuższa o jakieś 15 cm). Rewelacyjna sprawa dla kotów, które muszą podróżować ale nie znoszą siedzieć kilka godzin w transporterze (tak jak moja kociczka).
Rekomenduję zakup.
Nie znam pieska Shih-Thzu ale szelki te mają ogromną możliwość regulacji obwodu obu "obręczy" szyjnej i piersiowej. Dla mojego 5-cio miesięcznego kota ( szczupłego) są jak ulał, a mogłbym jeszcze zmiejszyć pętle. Jedynym ich mankamentem wydaje się niewspółmierny do ciężaru kota masywny karabinek. Ten można jednak przy odrobinie sprytu wymienić na lżejszy.
samodzieln ie osobno zakupiony, oczywiście.
Zakład aja się rzeczywiście łatwiej niz tradycyjne. Mój
Hayku zaakceptował je już w trzecim dniu prób ich założenia ( bez przymuszania ) a była to dla niego pierwsza uprząż. Na marginesie dodam dla nieświadomych jak ja, że pierwsze próby przypominały raczej walkę wręcz z batalionem jeży bojowych, niż ubieranie mruczka
pieszczocha. Klamra pasuje do pasów mojej Almery.
Super szelki! Mój kot nie nawidzi ubierania szelek ale dzięki tym zatszaskom! Odrazu go w to ubrałam. Jeszcze jako samochodowe nie próbowałam, ale na spacer normalny to super!
bomba... bardzo wygodne w zapieciu .. duzy zakres regulacji ... tylko troche topotny breloczek i ta "smycz" wczepiana w zapiecie od pasów troche krótka ... ale mozna doczepic ktorka smyczke i kot ma troche swobody ...
genialny pomysl, Oskar nie lubił jezdzic w kontenerze, teraz przypinam go do pasów ( fiat Punto - szelki pasuja) i podrozujemy nawet 2-3 godziny bez miauknięcia. no i drugi sposob uzytkowania - przebywanie na balkonie, zakladam szelki, przypinam smycz 3 m i kociak biega po balkonie a ja sie nie stresuje ze wypadnie. dobry sposob dla kotka w miescie gdy ma sie wystajacy balkon ktorego nie mozna zabudowac.
czy te szelki sa zapinane na jakis zatrzask?? czy maja dziurki ktore sie wpina w taki badziew jak w pasku do spodni??
[quote=kate] Mam pytanie - czy ten rodzaj szelek pasuje również na małego psa rasy Shih-Tzu? Czekam na odpowiedź. [/quote]
szelki maja zatrzaski, bardzo latwo sie zapinaja i rozpinaja, nie trzeba meczyc ani siebie ani kota ;)
czym te szelki roznia sie od zwyklych szelek dla kota, wykluczajac zapiecie w pasy? Bardzo dziekuje za odpowiedz.
"Zwykłe" szelki mają pętelkę dookoła szyi i dookoła klatki piersiowej, obydwie te pętle połączone są u góry. Jeśli zaczepimy do tego smycz (linkę, cokolwiek) i pociągniemy - co może się zdarzyć przy hamowaniu pojazdu - to cała para idzie w tą pętlę na szyi, więc podduszamy zwierzaka. W tych szelkach Trixie układ taśm jest nieco inaczej ułożony - ta przednia pętla idzie nie tyle na samą szyjkę, co na pierś, i taśma przechodzi pomiędzy przednimi łapkami. Więc jeśli ciągnięmy - to przytrzymane są w większym stopniu barki, a nie szyja i gardło. Tak mi się na chłopski (babski) rozum wydaje, bo mam kilka rodzajów szelek i są różnie skonstruowane. Aha, taki modele z taśmą układającą się nie na szyi, a na piersi / klacie ma też firma Rogz. Używam takich na najmniejszego pieska i pasują super na kota :) Tylko zakładanie jest dość skomplikowane, ale można się przyzwyczaić.
Kupiłam i jesteśmy zadowoleni. Dobrze trzymają kota, zapewniając mu przy tym bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem [totek] [totek]
szeleczki sprawdziły się w praktyce . Moj kotek , jesnak siedzi w aucie dość spokojnie :)
bez wydziwiania --------- PO PROSTU KUP PASY DLA MALYCH PSOW !!!!!!!!!!! [eee]
Niestety nie nadają się dla moich koteczek. Przez to, że pasek szyjny i piersiowy krzyżują się na górze jest między nimi mała odległość i nawet przy bardzo ciasnym zapięciu kocice mogą przełożyć łapki, szelki zostają tylko na szyji.
Jakościowo bardzo dobre, delikatna taśma, wygodna regulacja, gdyby nie to, że moje kotecki to kombinatorki zakup byłby super. [totek] [kot] [totek]
Witam . Fajne szelki - w założeniu miały być do samochodu , ale hodowca wybił nam to z głowy - kota jeździ w torbie i też jest zadowolona ( klamra pasuje do hondy - sprawdzone ) . Szelki używamy na spacery - są solidne , z nieco szerszych niż zwykłe spacerówki pasów , dodatkowo porządne zabezpieczenie na piersi - jak ma ochotę szarpnąć to krzywdy sobie nie zrobi ... Polecam . [rotfl]
Bardzo przydatna rzecz do podróży z kotem. Nie używam w ogóle transporterka tylko przypinam kota na tylnym siedzeniu. Długość paska jest wystarczająca aby kot mógł wstać i popatrzeć przez szybę albo zeskoczyć do kuwety, która stoi na podłodze auta. Za to pasek jest zbyt krótki aby zwiarzak mój przejść do kierowcy dlatego jest to bezpiecznie pomyślane .Mój kocio doskonale akceptuje podróż w tych szelkach :)
Jaką długośc smuczy mają te szelki i czy jest ona regulowana
Jeszcze nie sprawdzałyśmy w samochodzie, ale wszystko wygląda bardzo OK. Mam obawy, że smycz jest zbyt krótka (ok 0,5 m). Wielkość szelek do dopasowania do wielkości kotów (u mnie 2 kocice różnej wielkości). Mimo rzeczywiście łatwej i szybkiej metody zapięcia tej konstrukcji, wszystko -już widzę -rozbije się o podstawowy problem: złap kota. Będziemy ćwiczyć!
Szelki ładnie i solidnie wykonane, można je regulować w zależności od wielkości kota. Jeszcze nie zdążyłam przetestować w samochodzie, ale już przymierzyliśmy na kociaka ;) powinno być ok [lapka]
mój kotek rodzaju męskiego był bardzo zadowolony z tego, że ma ubrane te szelki, natomiast kotka uszy na dół skulone brzuch przy ziemi - ona jest typowym kotem, którego ubranie w cokolwiek upokarza.
Same szelki nadają się dla dorosłych kotów, dla maluchów ta ciężka klamra i mocowanie do smyczki byłoby dużym obciążeniem według mnie. Niestety zapinki plastikowe chodzą ciężko, to samo z klamerką, ale może się wyrobi :)
jeśli się nie wyrobi to może lepiej było kupić takie dla małego pieska
Kot niecierpi wszelkich podróży i jeżdżenie z nim było prawdziwą udręką dla niego i dla nas. Kosz wikliowy pożarł i rozwalił, torba-transporter jest nieustannie drącym się i zawodzącym przedmiotem. Od czasu jak kupiłam szelki tj. od ponad roku podróże stały się prawie przyjemnością :) Kot jest o wiele spokojniejszy, leży grzecznie na fotelu, od czasu do czasu pomiaukuje, spogląda przez okno. Raz tylko był bliski wyswobodzenia się z nich. Ogólnie polecam z całego serca nawet, a może zwłaszcza tym co najbardziej nieznoszą podróży :)
Mam pytanie - czy ten rodzaj szelek pasuje również na małego psa rasy Shih-Tzu? Czekam na odpowiedź.