Moja kotka chętnie wypijała napój z kawałeczkami mięsa więc produkt się nie zmarnował.
Mam w domu kotkę zabraną 6 lat temu, z działek. W stanie praktycznie agonalnym...Wg działkowiczów miała wtedy ok. 20 lat. Kotka przeżyła i jest u mnie. 20 lat bym jej nie dała ale ma ich naprawdę sporo. I czasem zdarzy się jej, że osłabnie z powodu słabszego już organizmu. Wtedy oprócz oczywiście wizyt u weta - pomagam jej wstać na łapy własnie Reconvalescentem Support. Odpukać - zawsze działa. Kotka chętnie wylizuje z talerzyka swoją porcję, zwłaszcza kiedy podawana jest na ciepło. Ostatnio wet zapytał mnie:"To ile właściwie ona ma lat?". Uznałam to za komplement :) Dlatego zawsze mam go awaryjnie w szafie.
Produkt bezzapachowy, można stosować nie tylko na legowiska pupili ale także nasze kołdry, jaśki,prześcieradła, kanapy itp. Jednym słowem tam-gdzie chcemy pozbyć się nie tylko pcheł ale także roztoczy:) Długo męczyłam się z katarem wieczorem podczas snu. Odkąd po standardowym wypraniu pościeli spryskałam ją tym produktem katar zniknął! Także coś jest na rzeczy. Ja polecam.
Kupiłam tę karmę nie z powodu problemów zdrowotnych moich kotów a z powodu chęci nieco ich odchudzenia bez szkodzenia układowi pokarmowemu. Karma jest dobra, pachnie, wydajna, koty rzeczywiście w spokojny sposób zgubiły nadprogramowe gramy.
Powiem szczerze,że od małego przyzwyczajałam moją kocią dwójkę do różnych pokarmów (gotowane,surowe, suche, mokre) przez co nie mam problemów z podawaniem jedzenia. Jednak ta karma wg mnie nie pachnie dobrze. Koty też jej nie ruszały. Także sądzę,że mimo,że to niby dobra firma to jednak pokarm wcale nie jest taki dobry skoro koty odrzuca.Sama nazwa "Deluxe" wg mnie nie świadczy o dobrej jakości.
Koty bardzo chętnie lubiły zasmakować tego produktu. Ponieważ to małe pojemniczki (15ml) - nieco większe niż śmietanka do kawy - kot wypijał wszystko za jednym razem . Więc nie było niepewności czy część zostawi i się popsuje.
Był mi bardzo pomocny kiedy opiekowałam się schorowanymi 5-tygodniowymi kociętami.Pięknie i bezproblemowo szampon oczyścił im sierść i pięknie delikatnie pachnie.Ma postać pianki więc wystarczy nałożyć odrobinę na dłonie i można wmasować w sierść a potem zetrzeć ręcznikiem.
Osobiście - nie polecam tego produktu.Miałam dwójkę bardzo schorowanych kociąt, którym trzeba było m.in.bardzo wspomóc odporność.Wet zalecił mi właśnie Scanomune. Zapłaciłam wtedy za całe opakowanie 120 zł!Ale zależało mi na zdrowiu kociąt więc nie pożałowałam skoro było tak polecane.Poszły na ten cel 2 opakowania.I moim błędem (po czasie,przez przypadek) było to,że ...nie przyjrzałam się dogłębnie składowi tego preparatu.Okazuje się,że w 1 kapsułce jest prawie 3/4 cukru pod nazwą maltoza zaś najważniejszego składnika czyli beta glukanu jest niecałe 8 mg!To już Immunodol ma 40 mg bata glukanu - czyli tego CO NAJWAŻNIEJSZE PODCZAS BUDOWANIA ODPORNOŚCI!Lepiej iść do apteki i kupić za niecałe 37 zł czysty beta glukan! ja kupiłam w aptece: Beta Glukan 1/3 1/6 D kapsułki 60 szt.
Jedna kapsułka to...aż 5 porcji dla jednego kota co daje (przy codziennym podawaniu) 300 porcji!!!
Szczerze polecam czysty beta glukan z apteki (do kupienia bez recepty!)a nie Scanomune.Dopiero po podaniu czystego beta glukanu oczywiście z innymi lekami,które musiały brać - kocięta wreszcie wyzdrowiały CAŁKOWICIE.A przedtem pomimo brania Scanomune musiały brać co chwilę jakieś antybiotyki przez...pół roku.Dopiero po kupnie kapsułek z apteki wyszły z chorób.Nawet wet twierdził,że już będą wciąż chore.Nie podważam oczywiście wiedzy weterynarza ale uważam,że kupno Scanomune było poważną stratą kasy.
Pragnę wspomnieć,że oboje kociąt miały: gronkowca,paciorkowca,zaawansowany koci katar i skrajną niedowagę czyli były strasznie zawalone.W tym przypadku pomógł w końcu czysty beta glukan z apteki.Na dowód - przesyłam składankę fotografii ilustrujących okres leczenia maluchów i stan po wyleczeniu.Dziś już żadne z kociąt nie choruje i zostały zaszczepione:)Dlatego zastanówcie się nad wydanymi pieniędzmi na ten specyfik.
Przede wszystkim chciałam odpisać coś na komentarz jednej z użytkowniczek,która napisała w recenzjach,że ten preparat jest do bani,zwłaszcza u jej wychodzącego kota.Bo nie działał.Droga Pani,mam wychodzącego kota i ja widzę,że Fiprex działa naprawdę bez zarzutu.Nigdy,podkreślam,NIGDY,odkąd go zastosowałam mój kocur nie złapał ani kleszcza ani pchły.A chodził naprawdę różnymi ścieżkami:)Możliwe,że nie odchyliła Pani wystarczająco sierści aby preparat był nałożony bezpośrednio na skórę?Może nie odczekała Pani min.2 godzin zanim wypuszczała kota na dwór?Może ...kot go zlizał bo zakropliła Pani go zbyt blisko zasięgu łap i języka?Nie wiem,ale ja zaufałam temu preparatowi.Jest naprawdę dobry.
Mam dwójkę kotów w domu -kocura kastrata i teraz już półroczną kotkę.Żwirek kupiłam z ciekawości aby sprawdzić jak zdrowie układu moczowego moich milusińskich.U kocura wyszło ok - żwirek ładnie jasno żółty.Ale u małej zabarwił się na inny kolor niż żółty.Kotka nie wykazywała żadnych zewnętrznych oznak,że coś się dzieje ale żwirek pokazał kolor zielony.Poszłam z nią do weta,który pobrał krew i mocz do badania.No i wyszło zapalenie pęcherza.Więc żwirek zadziałał prawidłowo.od dziś tylko go używam bo wiem,że mam kontrolę nad kotami:)
Dołączona fotografia jest nieco podkolorowana aby pokazać zmianę kolorów żwirku.Po lewej kocura-po prawej kotki.
Ponieważ mieszkamy w starym budownictwie -parapety są grubsze niż 5 cm i kot się chybotał na legowisku.Dlatego wpadliśmy na inny pomysł: zdjęłam z niego poprzednią powłoczkę i zamieniłam na inny kolor a samo legowisko zamontowaliśmy na drapaku:)Efekt-kocur -6 kg jest wniebowzięty,że ma takie duże i to pod samym sufitem:)!
Na dowód umieszczam fotki-pierwsza-zanim przerobiliśmy legowisko-widać jeszcze białe obicie ale widać też różnicę między poprzednią półką a obecną a druga fotka to stan dzisiejszy:)Produkt ogólnie spoko:)
Zdecydowanie lepszy niż Lakcid w sytuacjach osłabienia po antybiotykoterapii.Dzięki niemu wreszcie ustabilizowałam bardzo chore kocięta.Polecam.
Dzięki tej lizynie znalezione przeze mnie niespełna 5 tygodniowe kocięta z kocim katarem przeżyły.Podnosi siły witalne w walce z herpesem i uspokaja chore i osłabione maluchy.Mogę polecić z czystym sumieniem.W połączeniu z leczeniem weterynaryjnym uratowałam dwójkę sierot.Warto!
Mój roczny kocur bardzo chętnie ją zjadł:)Ponieważ jest kastrowany i niewychodzący - zależało mi na niskiej zawartości tłuszczu oraz higienie układu moczowego.Wg mnie może rywalizować z Royalem.Polecam!
W załączniku umieszczam mojego Kacpra jako dowód,że karma mu służy:)
Mam obecnie w leczeniu dwa kocięta 5 tygodniowe.Zostały znalezione na dworze więc ich sierść była brudna i posklejana.Ponieważ nie było mowy o kąpieli zainwestowałam w ten preparat.I muszę powiedzieć,że zdał egzamin.Ma postać pianki o ładnym zapachu,który oczyścił sierść i lekko nabłyszczył poprzez glicerynę,która również jest elementem składowym szamponu.Polecam!
Chciałabym doradzić właśnie te nożyczki do obcinania dorosłym kotom:)Nie trzeba ich obcinać dużymi.Te w zupełności wystarczają.A mój dorosły już kocur nie robi z tego powodu afery;)Jestem z nich zadowolona,polecam!
Obróżka starannie wykonana,ładny kolor,zatrzask łatwo się odpina przy mocniejszym szarpnięciu.Dzwoneczek zdjęłam-bardziej zależało mi na przywieszeniu adresatki.
Miałam pewne obawy czy mieszanka wanilii z mandarynką nie będzie zbyt mdląca ale mile zaskoczona powiem,że jest to fajny zapach.Nie dusi,jest bardzo delikatny i może spokojnie być używany w małych mieszkaniach.Cena żwirku jest bardzo tania jak na 10l a bardzo ładnie absorbuje zapachy z kuwety:)osobiście bardziej lubię zapach tej samej firmy o zapachu Aloe Vera.Ale jeśli zastosować jak nakazuje producent - zapach ten jest zbyt intensywny sam w sobie.A ten można spokojnie nałożyć właściwie tyle ile chcą i jest łagodny dla nosa:)Daję piątkę.
Mam białego kota z jedną czarną kropą na grzbiecie:)Ta obróżka bardzo ładnie komponuje się z jego umaszczeniem:)
Ma stosunkowo bezpieczny zatrzask-ale i tak odrobinkę poluźniłam go przypiłowując pilniczkiem jego fragment.Teraz łatwiej się odczepia w razie czego (tfu,tfu!)Dzwonek również zdjęłam bo kotu w mieszkaniu to nie odpowiada.Mi z reszta też;)Ale mimo wszystko POLECAM!
Widać,że ta karma bardzo spodobała się mojemu kocurowi.Nie grymasi a wcina tak,że broń Boże podchodź;)!
Co prawda kupuję ten preparat na animalii pierwszy raz ale już kiedyś go używałam.Przedtem kupiłam go u weta dla mojego kota kiedy stwierdzono u niego zapalenie pęcherza od zbyt częstych nocnych wojażach kocura jesiennymi nocami.Tym bardziej,że jest kastratem a kastraci mają dość dużą tendencję do przeziębień czy zaczopowania przewodu moczowego.Kotu smakowało bo mieszałam proszek z saszetki,np. z Kitekatem z puszki.Lek jest tym bardziej dobry,że można go używać profilaktycznie 1x/tydzień/1saszetka podczas okresu jesienno-zimowego.Osobiście mogę polecić bo się na nim nie zawiodłam.
Według mnie bardzo dobre szelki:)Mój kot (4,5 miesięczny dachowiec) bardzo lubi w nich chodzić na spacery.Mimo,że jest bardzo żywiołowy - szelki można tak dopasować,że nie ma mowy aby je przegryzł.No i ten dodatkowy pas bezpieczeństwa - REWELACJA:)!Kocurek o wiele bardziej uwielbia obserwować świat siedząc na siedzeniu w samochodzie niż w transporterze.Osobiście oceniam jako strzał w dziesiątkę!
p.s. Nieprawda,że karabińczyk jest zbyt "ciężki" dla małych kociąt:)Musi przecież być wystarczająco mocny aby w razie wypadku (tfu,tfu!!) przytrzymał zwierzę w pasach,prawda? Poza tym mój kocurek w ogóle go nie zauważa.Bardziej interesuje go to co się dzieje wokół niego niż karabińczyk.Osobiście zachęcam do kupna.