Saszetki Miamor Kitten - kruche kawałki mięsne w pysznej, delikatnej galaretce
- wysoka zawartość mięsa drobiowego
- bogate w witaminy i składniki mineralne
- najwyższa jakość, bez barwników i sztucznych konserwantów
- pokarm przeznaczony specjalnie dla kociąt
- większa wartość energetyczna i wysoce przyswajalne składniki dla potrzeb rosnącego organizmu
Dla moich dwóch kotków ta karma okazała się być niejadalna. Nawet nie kłapną pyszczkiem. I o ile kicia jest wybredna, to kocurek jest jak odkurzacz i wmiata wszystko, tym większe więc zdziwienie, że tego odmówił i wolał chodzić głodny.
Kupiłam tę saszetkę mojemu dorosłemu kotu przez pomyłkę. Ale przecież to nic takiego, więc podałam ją. Zjadł, ale bez tzw. fajerwerków. Było widocznie zjadliwe, ale smakiem nie powalało.
Nawet powąchać nie chciała, choć wcześniej już jadła wołowinę. W misce danie wyglądało jak totalna beja...
Jestem zawiedziona. Liczyłam, że polubi te saszetki, ale są słabe. Może nie pasuje jej wołowina, bo przywykła do kurczaka. ale jadła jak za karę tylko dlatego, ze schowałam suchą karmę. galaretka beznadziejna - twarde "gluty", których bez rozdrobnienia by nie zjadła. zapach słaby.
Karma znika z miseczki w mgnieniu oka. Pokarm ładnie się prezentuje i zachęcająco pachnie.
Kot zjada 'do dna' choć bez euforii. Żołądek mojego wrażliwca nie jest jednak juz tak zadowolony.
Ten wariant z wołowiną wogóle nie przypadł kociakom do gustu. Patrzyły się na mnie z wyrzutami i nie chciały tego tknąć. W sumie nie dziwię się bo zapaszek nie zachwyca. Saszetkę z kurczaka jakoś zmęczyły ale bez większego entuzjazmu. Jeśli chodzi o jedzonko Miamora najsmaczniejsze dla kociaków są tacki.
Produkt raczej dobry, ale mój kot jakoś szczególnie nie oszalał na jego punkcie. Ale może dlatego, że on woli drób od wołowiny.
Bardzo dobra karma. Kotka spałaszowała w minutkę. ;) Daję 10 oczywiście.
Mój kot uwielbia wszystkie Miamor-y, nawet z owocami morza, a np. Sheby nie chciał jeść. Jedzonko naprawdę ładnie wygląda. Polecamy wszystkim wybrednym.