Syrop o świetnym składzie. Skuteczny i smaczny, więc łatwy w podawaniu (np. z paszą treściwą lub sieczką)
Zwykle jestem zadowolona z produktów Leoveta.
Ten preparat jednak, to zupełny niewypał. Owszem, pianka trochę czyści, ale równie dobrze można zastąpić ją zwilżoną szmatką, bo efekt będzie taki sam.
Czy chodzi o sprzęt - ogłowie, siodło - czy o sztyblety, nabłyszczenia nie widać.
Lepiej kupić mydło glicerynowe Leoveta - jest bardziej wydajne a rezultaty o niebo lepsze.
Hamba mnie zachwyciła, bo skutecznie pomaga na suchy kaszel mojego alergika. Koniom z poważnymi problemami oddechowymi może nie przynieść ulgi ale tym, które sporadycznie kaszlą, np. podczas pylenia niektórych roślin czy unoszenia się kurzu w stajni, hamba może pomóc.
Do tego można ją podawać z normalnymi posiłkami, z musli, sieczką czy w zupie. Mój koń chętnie ją je w każdej formie.
Czyszczenie sprzętu to nie mój żywioł, dlatego bardzo podoba mi się ten produkt. Łatwy w użyciu i skuteczny. Pozostawia ładną satynową powłokę.
Byłam nieco sceptyczna... przed podaniem, sama sprawdziłam, czy "ciasto" jest jadalne.
Jak na mój gust to trochę smakowało lukrecją (a może to kozieradka???). Najważniejsze, że solenizant był zadowolony i koledzy ze stajni również :-)
Torcik trochę kiepsko się kroił, bo z wierzchu był twardy i kruszył się na kawałki (miękkie w środku) a nie na plasterki. To jednak w niczym nie przeszkadzało zaproszonym gościom w delektowaniu się przysmakiem.
Jeśli nie jesteśmy bakery master chef, to jest to dobry wybór - zostanie doceniony przez konsumenta.
Choć jesteśmy fanami Baileysa, to akurat ta sieczka nie przypadła mojemu koniowi do gustu.
Nie chciał jej jeść :( musiałam ją zmieszać z inną, którą lubi, żeby raczył ruszyć. W naszym przypadku bardziej sprawdza się Bayleys Ultra grass.
Zgadzam się z Kamą. Sieczka przepięknie pachnie. Konisko wciąga ją ze smakiem (koledzy z boksów obok zazdroszczą).
Po miesiącu, sierść wygląda pięknie - zdrowa i błyszcząca. Właśnie zmieniamy futro na wiosenne i mam nadzieję, że sieczka spełni nasze oczekiwania. Na kopyta musimy jeszcze poczekać...
Koń zachwycony. Zastąpiłam tą paszą brudny owies i wreszcie śpię spokojnie. Koń jest zadowolony, bo pasza mu smakuje (mieszam z sieczką). Konisko ma piękną sierść i siłę do pracy, ale bez szaleństw. Czyli OK. Polecam.
To nagłówek, na który czekał mój koń! Po zachowaniu widać, że mu pasuje. Pięknie się układa i nie naciska na uszy - to w końcu Anatomic :) - a skóra jest dobrej jakości. Nagłówek posiada trzy paski. My jeździmy bez nachrapnika, więc używamy tylko dwóch - trzeci pasek zwisa luźno, lecz nie odstaje i w niczym nie przeszkadza. Nawet trudno dojrzeć, że jest. Ewentualnie można go odciąć...
Polecam.
Ostatnio BR postawiło na wzornictwo. Efekt - zastosowano nie tylko piękne w kolorze materiały (ta czerwień jest w 100% czerwienią), ale również wytrzymałe i dobrej jakości. Kolor się nie spiera (sprawdziłam) a czarna tkanina pod spodem fajnie odciąga pot z końskiego grzbietu.
Krój czapraka uwzględnia wysoki kłąb, więc nie opiera się i nie uciska co jest bezsprzeczną zaletą. Dla mnie ważne są również rzepy przy paskach przy popręgu, które w tym modelu są.
Przyznaję rację Demo. Te trawokulki są beznadziejne, przynajmniej w opinii moich milusińskich. Mój koń już po pierwszej degustacji spojrzał się na mnie z politowaniem i nie tknął. Nawet zmieszanie ich z dobrym musli nie pomogło. Wybrał musli, trawokulki skrzętnie pomijając.
To chyba starczy za całą recenzję.
Kupiłam worek na jesieni. Jak tylko go otworzyłam konie z całej stajni zaczęły wyć... każdy chciał spróbować.
I faktycznie nie było żadnych krytycznych uwag od konsumentów.
Pięknie pachnie, jest zielona, ma długie źdźbła a 12 kg to naprawdę duża paka. Bardzo dobrze sprawdza się dla koni szybko jedzących. Dodaję garść do musli i konisko wreszcie zaczęło porządnie rzuć.
TEN PRODUKT TO PO PROSTU PORAŻKA! Zakupiłam, bo poleciła mi go znajoma, która parę lat wcześniej go używała. Wtedy był rewelacyjny. Wystarczyły dwie krople, żeby było czuć go w całej stajni i przynieść koniowi ulgę. Teraz wylewa się pół butelki, żeby w ogóle poczuć jakiś zapach.
Zaczęłam drążyć skąd taka rozbieżność w naszych opiniach o produkcie i okazało się, że niestety marka Rokale zmieniła właściciela... a ten wrzuca na nasz rynek jakieś popłuczyny.
Bardziej skuteczne będzie wypsikanie boksu olejkiem do kominka - nie zaszkodzi, a będzie znacznie tańsze.
Także przychylam się do do opinii dot. odstraszacza na owady firmy Rokale. Odstrasza głównie ceną, nie działa na insekty.
ZDECYDOWANIE ODRADZAM OBA PRODUKTY, BO SZKODA PIENIĘDZY.
Nigdy wcześniej nie jeździłam z takimi strzemionami, więc nie mam porównania. Co do tych które kupiłam, to najlepsze jakie dotąd miałam. Zdecydowałam się na nie, ponieważ parę miesięcy temu miałam złamaną kostkę i szybko męczyła mi się noga w klasycznym strzemieniu. Te strzemiona fajnie amortyzują wstrząsy, dają dobre oparcie i nie zdarza się, żeby mi nogi z nich wypadały.
Pasjonująca lektura dla wszystkich koniarzy, która potwierdza teorię, że nie ma złych uczniów (koni) są tylko nudni/nieudolni nauczyciele (jeźdźcy).
Książka ładnie napisana, dająca nadzieję, że w każdym rumaku, nawet takim niepozornym, drzemie champion.
Cudowna książka! Dzięki niej wreszcie się rozluźniłam i zaufałam sobie i mojemu rumakowi. Świetna, przystępnie napisana, fascynująca lektura, z całym wachlarzem wizualizacji, które wspaniale trafiają do czytelnika i faktycznie pomagają.
Gorąco polecam.
A mi, a raczej mojemu koniowi to musli bardzo odpowiada - jest smaczne i dostarcza składniki, dzięki którym koń zdrowo wygląda i ma piękną sierść. Wykonuje lekką pracę, więc bardziej wymyślne "dopalacze" nie są mu potrzebne.
Faktycznie bardzo dobry produkt. Przychylam się do opinii Kamci9. Bardzo chętnie i może nawet za szybko spożywana przez konie z COPD. Ładny zapach i dobra jakość.
Jej przeciwieństwem jest Officinalis o smaku jabłkowym, zupełnie odrzucanym przez znajome mi konie...
Zakupiłam czteropak. Ku mojemu zdziwieniu mój koń nie tknął tej lizawki ponad pół roku. Widziałam, że inne konie również podchodzą do niej z niechęcią, czego nie mogę powiedzieć o podobnym produkcie Officinalis - lizawce o smaku anyżkowym (dychawiczna klacz pożarła ją w ciągu tygodnia). Chyba ta bardziej koniom smakowo pasuje.