POLECAM!!!
Mój pies ma 7 lat, od trzch lat mamy problem, ponieważ zaczęła panicznie bać się wybuchów sztucznych ogni i wszelkich głośniejszcych hałasów. Nie wychodziła na spacery mniej więcej od początku grudnia do marca. Waży 35 kg, więc wynoszenie na rękach było bardzo kłopotliwe.
Przez cały czas była na lekach przeciwlękowych, które niestety działały bardzo kiepsko.
Jakieś dwa tygodnie temu kupiliśmy DAP. Pies nie przestał się bać wybuchów całkowicie.
Ale:
- zaczęła wychodzić na spacery (fakt bardzo ostrożnie i nasłuchując wszelkich dzwięków).
- nie śpi cały czas w brodziku w łazience (tylko po głośnym wybuchu)
- jest spokojniejsza, nie trzęsie się cały czas, reaguje na polecenia, je. (w atakach paniki nie reagowała, nie jadła).
Reasumując. DAP nie czyni códów, ale uspokaja psa - przynajmniej mojego!
z tą pewnością to bym nie przesadzał - kazdy pies jest inny :)
jak kupiłem "na próbę" pomimo tej negatywnej opinii...
efekt - pies jest mniej pobudzony, mniej niszczy, sąsiedzi którzy nie chodzą do pracy przyznają że kiedyś wył przez co najmniej pół godziny po naszym wyjściu w domu, w tej chwili w zasadzie nie wyje, a jeśli juz to kilka minut
totalna demolka mieszkania zmieniła się w niewielkie "podgryzienia" - nie wiem, może do nie dzięki dapowi ale faktem jest że kiedy go nie było było gorzej niż teraz jest
więc kupuję kolejny wkład bo widać na mojego psa działa
(A co do straszego psa koleżanki - z tego co wiem to dap jest przeznaczoy głownie dla szczeniaków więc się nie dziwię że nie zadziałał na starego pieska)
Polecam! Sprawdził się u mojego bojaźliwego psa [radosc]
polecam !!! sylwester minął bez paniki
Na moje dwie suczki nie działa w ogóle. Koci odpowiednik, który również kupiłam, na koty zadziałał nieco uspokajająco, ale bez rewelacji.
Dyfuzor zupełnie się nie sprawdził. Pies nadal niszczy to co mu przyjdzie do głowy:) NIE POLECAM - kupić ten dyfuzor, to tak jak gdyby wyrzuciuć pieniądze do śmietnika.
REWELACJA!
Polecam. Fryka jest spokojna. Cały czas się przytula :)
Aż jej poznać nie mogę :)))
Świetny produkt
Hm, mam doświadczenie tylko z kocim dyfuzorem (Feliwayem), ale zdecydowanie nie można tego typu produktu traktować jako panaceum na większość dolegliwości. To nie jest tak, że włączamy feromony do gniazdka, a pies przestaje szczekać, gryżć i zaczyna podawać lewą łapę, albo rozwiązywać krzyżówki ;) Feromony wpływają na wyciszenie zwierzaka - przynajmniej to mogła wyraźnie zaoserwować u moich kotów. Kocur obsikujący mieszkanie przestał znaczyć. Tylko tyle i aż tyle - bo poza tym hałasy, linienie wszędzie, nocne galopady z tupaniem i tluczenie się dwóch kotów między sobą było, jest i będzie :)
Chociaż w ogóle jeśli chodzi o psy, nie mają aż tak rytualnych zachować i na każdego osobnika feromony działają w różnym stopniu - u kotów to jest primo wyraźniejsze, a secundo - w miarę podobne działanie na przeciętnego zwierzaka.
fryka przestała demolowac mieszkanie kiedy wychodzimy. wiec to bardzo duzo :)
oczywiscie ze to nie zastapi przebywania z nia, ale bardzo pomoglo :)
Hehe,
widzę, że opinie klientów są mało istotne.
Świetne odpisy na moją opinię - pisane były jako odpowiedź przecząca moim spostrzeżeniom.
Dyfuzor jest beznadziejny - dałem go mojej przyjaciółce, która ma starszą suczkę. Sunia bardzo tęskni kiedy zostaje sama w domu. Na nią też ten dyfuzor nie działał.
Mam 100% pewność, że ten produkt jest beznadziejny.
Zdecydowanie NIE POLECAM ! ! !
A czy dyfuzor pomaga w przypadku znaczenia mieszkania przez koty???