Wubbą bawiły się różne psy, piszczałka żyje cały czas, dobrze się nią rzuca, unosi się na wodzie. Bardzo wytrzymała.
Piłka sama w sobie niszczy się praktycznie natychmiast, wystarczy kilka rzutów i wygląda jak używana od miesięcy. Sznurek nie nadaje się do niczego, lekkie szarpnięcie i zostaje sama piłka.
Zabawka spełnia swoją funkcję - unosi się na wodzie. I na tym koniec. Pies, który ma mocniejszy chwyt po kilku rzutach ją zniszczy, a o przeciąganiu nie ma mowy. Lepiej zainwestować w coś porządniejszego, jak np. Wubbę z Konga.