ten preparat jest faktycznie najlepszy na rynku, ale nie jest taki znowu skuteczny- zwazywszy ze tamte sa kompletnie beznadziejne, to stwierdzenie, ze ten jest jest najlepszy niestety nie oznacza zawycajacej jakosci:)
polecam te kotniki. uwaga tylko jakby komuś sie trafiły podobne ale z dwiema przyssawkami- tamte sa beznadziejne :/ przyssawki nie trzymaja a bez przyssawek tonie :/
kotnik trzeba tak umiescic zeby pomiedzy jego bok i scianke akwarium nie wpływały ryby bo moga sie udusic. co jakis czas warto uniesc go zeby \'bufory\' nabrały powietrza albo ewentualnie wezykiem wdmuchną powietrze pod bufor. ja na wszelki wypadek zakrywam wierzch kawałkiem lekkiego plastiku bo bywa ze ryby wskakuja do srodka celem wyżarcia maluchów :)
pierwszy raz dostały bezpiaskowa kuwetke- ale zainspirowały mnie same...potrafiły nasiusiac do plastikowej szufelki...(i trafiały w sam srodek, nie zeby tam po bokach). kuweteczka naprawde mała, poręczna i estetyczna. zaraz skorzystały. naprawde idealne rozwiazanie przy kilku (siedmiu...) kotach, z których kazdy ma własny pomysł na wymarzona toaletę. mozna postawic wszedzie, nawet jako awaryjną, w pomieszczeniu gdzie mozna kota przypadkowo zamknac. a bezpiaskowosc i rozmiar są tez przydatne np jak u mnie przy znoszeniu z pięterka- bo bede ja wstawiac tu tylko na noc, tak na wszelki wypadek:)
ps. dokupiłam dwie kolejne (mam sporo pomiszczen....i sporo kotow...)
pps. własnie zamawiam kolejną :)
skuteczny:) uzywam do neutralizacji 'aromatu' zaraz po tym jak kot opusci kuwetę a ja usunę 'prezent' jaki tam zostawił... :) ale wiadomo zapach zostaje, więc pozypuje tym magicznym proszkiem, mieszam...i już małżonek sie nie wścieka że znowu 'kotem leci' :) :)
potem do tuby dokupuje w saszetce. trche taniej wychodzi takie uzupełnianie :)
skuteczny:) uzywam do neutralizacji 'aromatu' zaraz po tym jak kot opusci kuwetę a ja usunę 'prezent' jaki tam zostawił... :) ale wiadomo zapach zostaje, więc pozypuje tym magicznym proszkiem, mieszam...i już małżonek sie nie wścieka że znowu 'kotem leci' :) :)
mam 7 kotów i całą gamę kocich charakterów. między innymi kocur kastrat czteroletni który wyjatkowo nie lubi seniorki trzynastoletniej (nieco foszkowatej) kocicy. jedna obroża była dla niego, bo ciąglę staruszkę gonił i atakował wcale nie na żarty czy w zabawie (a jest od nej ze dwa razy wiekszy :/).
efekt: przychodzi sie głaskać i miziać dużo częściej i jest duzo mniej aktywny. w pierszych kilku godzinach wlazł pod łóżko i zaległ tam jakby lekko oszołomiony. w zasadzie rezultat zadowalajacy: nie goni staruszki.
druga obroza dla młodej(niecały rok) niesterylizowanej kociczki, z natury odważnej, przywódczyni stada młodziaków, która upodobała sobie na ofiarę swoja rówiesniczkę (gabarytowo nawet trochę większą, ale z łagodniejszym charakterem) i ciągle na nia napadała, oraz 'rozbestwiała' pozostałe koty, tzn. dotąd zaczepiała aż wszystkie szalały po całym domu....
efekt: średni. napewno mniej atakuje inne koty, ale swoja 'ofiarę' nadal goni (choc wydaje mi się ze nieco mniej). dodatkowo zaczęła się miziać i 'kocić' znacznie częściej niż przedtem.
przestały też (co za ulga...:) sikać na sofę (nie wiem które to było bo nie przyłapałam na gorącym uczynku), ale nie wiem czy to efekt obrozy czy ostawionej za sofą małej bezżwirkowej 'Krispol Kuweta z podwójnym dnem 30 x 23 x 6 cm'- tam sisuski pojawiają sie regularni (choć w domu są cztery duże żwirkowe kuwety'. dodam ze preparat w sprayu feliway z feromonami dawał efekt żaden, więc w porównaniu obroża wypada znacznie lepiej.
i rzecz ostania- sypiacy sie proszek. narzeka na to wiele osób. fakt-sypie sie, ale nie jest to moim zdaniem az taki problem. rachunek plusów i minusów wypada na korzysc zakupu obrozy.
wbrew jednej z opinii- obroża nie wykazuje tendencji do pekania na kawałki. trzyma wyregulowany obwód (regulacja latwa). intensywnie pachnie- mam perfumowane koty :) ale zapach nie przeszkadza ani kotom ani ludziom :)
ten akurat model zamowiłam dla mamy- ma szesc kotow i musi miec tez kilka kuwetek. niedawno przyjechał nowy kot i na poczatku nie chcial korzystac z pustej kuwetki wiec mama nauczyła go stopniowo, wsypujac coraz mniej zwirku. teraz nowy kot korzysta bez problemu tak jak i pozostałe. duza oszczednosc na zwirku, tylko trzeba wiadomo czesciej myc- najlepiej po kazdym uzyciu.
moje uwielbiaja- i nie tylko zbrojnikowe ale i reszta nie gardzi. nie brudza wody.
Super. Bardzo wysoka przy wejściu- żadne ziarenko sie nie przedostanie na zewnątrz, zwłaszcza ze jest jakby prób zagięty do wnętrza kuwetki. Duze drzwiczki z dziurkami (wentylacja...? no nie wiem czy akurat chciałabym tego, ale nie uznaje tego za istotna wadę). Wchodzi pod umywalke. W środku bardzo przestronna- nawet moj nawiekszy grubasek (a mam magiczna siódemkę) wchodzi bez problemu. GENIALNE jest to rozwiązanie z uchylnym wierzchem. bardzo łatwo sie to robi- jeden ruch i cała zawartość kuwety jest dla ciebie dostepna...;). jesli chodzi o słaby plastik o którym wiele osób pisze, to fakt, raczej z tych cienkich, ale kto pamieta dawniejsze kryte kuwety to nie przestraszy sie- jest mniej wiecej taki sam. ale tez bez przesady, nie jest to az tak nie do przyjecia i nie sądzę zeby było jakos wyjatkowo nietrwałe- przeciez nie bedziecie po tym skakac? zapiecia sa ciekawie rozwiazane- nie takie klipsy jak w wiekszosci kuwetek, tylko przesuwane zatrzaski (troche ciezko chodza, ale to bez znaczenia moim zdaniem).filtr jest bez pokryweczki- to jest troche ryzykowne- jak juz kilka osob pisało kot moze to potraktowac jako drapaczek- ale moje na razie na to nie wpadły... :). ogólnie jestem baaardzo zadowolona i moze sobie jeszcze z jedna sprawie :)