Produkt ten sprawdzony na moim Kocie (zalapal znienawidzone pchelki od kotow sasiadki-osoba ta nazywa siebie milosniczka kotow a nie potrafi zadbac w sposob podstawowy o ich zdrowie.
Kot spryskany zostal w wannie, po okolo 10min spadaly z niego duszace sie pchly. Pozostawiony tam do calkowitego wyschniecia preparatu. Wazne jest aby pozbyc sie rowniez rzeczy typu chodniki, dywany, w ktorych moga znajdowac sie jaja pchel. Jesli tego nie zrobimy, pchly wroca. Ja po okolo 3 godzinach znalazalm na kocie martwe pchly. Wysoce polecam.
W opisie pisze, ze kocimiętka poruszy każdego kota... niestety nie jest to prawda. Mam dwa koty i OBA uciekają od tej kuleczki. Jak wyjęłam ją z opakowania to wręcz je ODRZUCIŁO od niej. Jeden bardzo mrużył oczy i nie chciał się do niej zbliżyć ani na moment. Choć minął już tydzień nadal nie są nią zainteresowane :(((