Krótko zwięźle i na temat.. Ja jednak mam niedosyt - rozumiem, że autor musiał zostawić coś dla siebie i kursów przez siebie prowadzonych (znam je tylko z filmików jakie zamieszcza w internecie) ale widząc wyniki jestem pod wrażeniem. Myślę, że ta książka to dobry wstęp dla każdego psiarza :)
Cena w stosunku do jakości za niska :) Koniec z odżywkami za ponad 50zł skoro ta spełnia moje wymagania w 100% :)
Kula sprawdza się w boju już od dłuższego czasu :) Moja zażarta w bopjach grzwaczka na początku próbowała rozgryźć plastik pozwalający na regulację wielkości ale na szczęscie nie dała rady :) Ku przerażeniu sąsiadów potrafi sobie przypomnieć o smakołykach w kuli nawet w nocy - odgłosy trącania plastikowa kulą są dość głośne. Zabawne, że jedzenie póki jest w misce obchodzi szerokim łukiem a jak wrzucę kilka do kuli nagle stają się najwspanialszym smakołykiem na ziemi :D Parę podejsć potrzebowała aby zrozumiec o co chodzi z tymi smakołykami - dlatego regulowany otwór pozwalał na dostosowanie stopnia trudności. Polecam dla niejadków i psiaków z niespożytą energią :)
Nie mam zastrzeżeń do jakosci, trochę czasu zajmuje tylko "otwarcie" oderwanej z rolki torebki ;)
Zdjecie nie do końca odpowiada produktowi - bo opakowania w których sa sprzedawane bynajmniej nie są chermetyczne ;) Ja cierpię, pies skacze pod sufit jak poczuje to paskudztwo :D Trzymam w blaszanym pudełku ze szczelną przykrywka w podówjnie owinietej folią torebce :]
Po ostatnim eksperymencie z ta karmą pożegnałam się z tym producentem i poszukałam innych karm dla wrażliwych zwierzaków. Mimo adaptacji żołądkowej było gorzej z wypróżnianiem niż mogłam przypuszczać. Msm nadzieję, że innym psiakom bardziej odpowiada, niestety mojemu nie.
Śmierdzące (moja opinia) ale smaczne (opinia psiaka) :) Dobra przekąska i nagroda podczas tresury :)
Po zmodernizowaniu majtek (czyli, usunieciu plastikowej nie miłej wkładki, która miała utrzymywać podpaskę,a w rzeczywistości odparzała podbrzusze suni) majtki są teraz rewelacyjne :) łatwo się pierze, dziurka na ogon na dobrej wysokosci :)
Nie nadaje się dla psów do 10 kg, chyba że kawałki podzieli się na mniejsze. Żołądkowo bez problemów :)
Byłoby super, gdyby kule te miały inny rodzaj zamkniecia-regulacji otworu na przysmaki. Dla sprytnego zwierzaka-łakomczucha nie jest problemem rozsuniecie otworu na wiekszy rozmiar :)
Miałam trudnosć z pierwszym przełożeniem obroży przez zapiecie, ale poza tym wszystko w porządku :) Wreszcie obrożą która intensywnie nie śmierdzi a działa :)
Kleszcze usuwałam zarówno pęsetą jak i tymi łapkami - rewelacja jest w nich taka, że nie dotykasz przedmiotem osobistym do kleszcza-jak dla mnie to budziło moje lekkie obrzydzenie, dlatego zdecydowałam się na kleszczo-łapki.Cena jednak jak za dwa 4cm kawałki plastiku jest troszkę przesadzona.Nie wiem jak poradzić sobie tymi łapkami w przypadku gdy kleszcz nie jest jeszcze upasiony a dopiero się wkręca, ale może Wam się uda :)
Łatwe do chrupania, co prawda mojej suni już nawet nie chce się ich gryźć tylko je połyka mimo, ze nie jest dużym psiakiem :) Nie zaobserwowałam żadnych żołądkowych perypetii, ale sunia dostaje je jako nagrodę podczas zabawy na zmianę z innymi przysmakami
Dla mnie i mojej suni rewelacja :) Jada ta karmę już od pół roku zmieniam tylko rodzaje mięska i oczywiscie dodaję trochę suchej karmy.Od początku obyło się bez żadnych długich aklimatyzacji żołądkowych, kupka super, uśmiech na pycholku jak tylko słyszy jej otwieranie :)
Przekaska w porządku, żadnych rewoluji żołądkowych, sunia chrupie aż jej się uszy trzęsą :)
Dobry produkt za rozsądną cenę - co prawda regulacja dźwięku jest,ale jak na moje "głuche" ludzkie ucho jakaś taka znikoma ;)
Funkcja klikera spełnia sie jak najbardziej - za to kupowanie tego klikera, tylko ze względu na dodatkowa funkcjonalnosć przypinania go do ubrania dla mnie okazało się pomyłką. Raz rozciagnieta linka nie dała się już schować a do rolki zwijającej dostac się nie można bez uszkodzenia obudowy. Dżwięk klikera jest przyjemny i dość dobrze trzyma się w dłoni
Łatwe do dzielenia na mniejsze kawałki, co do zakupu wiaderka-tym, którzy kupują je pierwszy raz radzę dokupić jeszcze inny smak, żeby psiakowi się nie znudziły
łatwe do połykania, miękkie i szybko sie kończące :D
Mojej grzywaczce służyły przez tydzień jako nagroda, miękkie i łatwe do jedzenia na spacerze :)
Sądząc po kupce to na prawdę musi być 100% mięsko :) żadnych problemów trawiennych, swadzędzeń skóry itp. Po otwarciu opakowania radzę wkładać do lodówki tak jak radzi producent :) Niunia mimo, że mała radziła sobie swietnie z miękkimi kawałkami :)
Jak zwykle Belcando dla mojej grzywki się sprawdza, mam tylko wrażenie ze większe opakowania 800g mają mniej karmy włąścicwej (nie galaretki) od tych 400g. Moze to tylko moje złudzenie.
Duzy plus za praktycyzm rozwiązania - o trwałości trudno mi się wypowiadać bo używamy ich od ponad tygodnia - jak na razie nic im sie nie dzieje, mimo wkładania i wyjmowania ich do/z lodówki. Najważniejsze, że są szczelne, sprawnie się je zakłada jak i zdejmuje, a karma nie schnie.
Bladego pojecia nie mam co jest w tej zabawce, sama byłam sceptycznie do niej nastawiona - w sensie czy w ogóle się spodoba, a tu ogromne zaskoczenia :) Mała jak tylko ja zobaczyła nie chciała mi dać czasu na jej rozpakowanie. Wczoraj dwie godziny miąchania, gryzienia, turlania, rzucania się na uciekającą (w nieprzywidywalnym kierunku) zabawkę bez przerwy i nic się jej nie stało ...a sunia padła ze zmęczenia :] Pozytywne zaskoczenie przy moim zawziętym psiaku.
Jakość ostrzy i złożenia samej konstrukcji nożyczek pozostawia dużo do zyczenia. Pomiędzy ostrzami (w częsci łączącej oba) w momencie ciecia włosa jest duży odstęp,przez co delikatne włosy zamiast być cietymi wkręcaja się skutkiem czego bardziej przypomina to depilację niż skracanie. Próbowałam tylko raz na mordce a teraz leczę sunię z traumy "ponożyczkowej" :(
Polecam właścicielom psiaków lubiących "dożywiać się na mieście" :)odkąd moja wcina żwacze juz nie zwraca tak uwagi na śmieci wyrzucane na trawniki.
ps. polecam trzymać je w szczelnym blaszanym pudełku ;)
Polecam dla niejadków i wrażliwych psich brzuchów. Moja grzywaczka ubóstwia karmy tego producenta (bez względu na rodzaj mięsa)- mieszam je zawsze z suchym żarciem.
Moja sunia (grzywacz) ubóstwia ją nosić, tarmosić i rzucać, a jej zawzietość w gryzieniu jest w stanie poskromić taka mała zabawka :) Jak na razie -po tygodniu zabawy - szyszka noszona jest wszędzie i nie została nawet "nadszarpnięta" ząbkami (kostka Petstages dwa miesiące temu została podzielona na części pierwsze po kilku godzianch). Bardzo trwały materiał dla małych gryzaków :)
Witam, mojemu grzywaczowi zajęło parę dni aby skruszyć ten silikon. Przestrzegam przed tą zabawką właścicieli większych psiaków.