Żwirek ma swoje zalety, ale idealny nie jest.
Jak na zabawkę edukacyjną to wyjątkowo mało sprytu i pomyślunku tu potrzeba. "Piłeczki zaprojektowano tak, aby podważenie ich nie było przypadkowe, a wymagało zręczności" - no niestety, kota ogarnęła sprawę w 3 minuty, a następnie odeszła znudzona. Dodam, że nie uważam jej za wybitnego geniusza, toteż raczej zabawka jest za mało... zabawowa. Szczerze mówiąc myślałam, że piłeczki są w jakiś sposó przymocowane do planszy, na jakichś mikro-zawiasach, ale niestety tak nie jest, więc dużo większą zabawę niż z wątpliwej trudności podważania, kota ma z toczenia kulek po całym domu.