Wygląda, pachnie i smakuje świetnie. Miska wyczyszczona do końca i zadowolony kot - bezcenne :)
Wygląda, pachnie i smakuje świetnie. Miska wyczyszczona do końca i zadowolony kot - bezcenne :)
Wygląda, pachnie i smakuje świetnie. Miska wyczyszczona do końca i zadowolony kot - bezcenne :)
Wygląda, pachnie i smakuje świetnie. Miska wyczyszczona do końca i zadowolony kot - bezcenne :)
Wygląda, pachnie i smakuje świetnie. Miska wyczyszczona do końca i zadowolony kot - bezcenne :)
Wygląda, pachnie i smakuje świetnie. Miska wyczyszczona do końca i zadowolony kot - bezcenne :)
Bardzo smakuje ale średnio skuteczna
Zero zainteresowania. Nawet po 3 latach leży niezauważona :)
Kotu bardzo się spodobała, ale od razu powyciągał piórka i po zabawce. Raczej dla delikatnych kotów
Bardzo estetyczne i odporne na obicia. Wysokość idealna.
Rozczarowanie. Jest bardzo rzadka i nie bardzo nadaje się do podawania "z palca" (a tak mój kot preferuje). Dla kotów które zgodzą się zjeść wymieszane z karmą pewnie ok. Ja wolę Interver Remover, pod względem skuteczności również.
Bardzo przyjemny dla oka, jak zawsze. Przydatny dla zwierzaków więc zawsze warto kupić
Smakowały baaardzo, ale czy odkłaczające - raczej nie. W końcu to tylko przekąska i takie zadanie spełnia znakomicie
Samkuje kotu jak każda inna RC. Może kiedyś jeszcze kupimy, ale bardziej kuszą karmy z wyraźną zawartościa pow. 75% mięsa
Działania przeciw zakłaczającego nie zauważyłam. Smakowała jak każda inna RC, ale nie przyniosła poprawy jeśli chodzi o zatykanie się kota sierścią.
Fajnie że jest w końcu karma dedykowana Ragdollom. Mój bardzo ją lubi. Kształt chrupek faktycznie zmusza do gryzienia a nie połykania w całości, choć wcale nie są duże. Na pewno będziemy kupować.
Bardzo dobry. Wcześniej używałam Goden Grey Odour i nie widzę w praktyce różnicy między nimi. Obydwa są super.
Super. Porządnie wykonany, z grubego materiału. Na pewno bardzo bługo wytrzyma nawet przy wyjątkowo aktywnym kocie. Mocno szeleści i ma idealne wymiary. Polecamy
Smakołyki są dość duże i bardzo twarde. Kot jest Ragdoll'em więc jest całkiem spory ale nie radzi sobie z tymi chrupkami. Żeby się nie zmarnowały, kroję na kawałki i dodaje do jedzenia, ale zazwyczaj i tak są połykane w całości bo kotu trudno je przegryźć (ale zjada bo smakuje mu absolutnie wszystko). Wysoka ocena głównie ze względu na skład/
Świetna. Kupiłam rok temu po raz pierwszy bo Bezopet nie był dostępny i nie mam zamiaru już zmieniać. Używam profilaktycznie 1-2 razy w tygodniu. Świetnie radzi sobie z włosami, a także tasiemkami i innymi małymi kawałkami materiału:). Kot musi dostawać z palca prosto na jezyk bo nie ma najmniejszej ochoty sam jeść, ale to akurat nie jest dla mnie żaden mankament. W końcu to jest lek a nie smakołyk.
Jedzonko bardzo ładnie pachnie. Wygląda na super naturalne. Kocurowi oczywiście smakowało baaardzo. Zamówił sobie jeszcze.
Może coś zrobiłam źle, ale postępując zgodnie z instrukcjami na opakowaniu, u mnie nic nie wyrosło
Wyczesuje bardzo dobrze, choć przy puchatym kocie muszę spędzić jednorazowo 1-2godz.na czesaniu. Nie przepadam za tą czynnością, bo włosy od tego (i pewnie każdego innego) furminatora bardzo się elektryzują i trudno wszystko opanować (i oczyścić potem z futra)
Zabawka bardzo dobrze wykonana, czip działa choć mam ją już ok. pół roku... tylko mój kot nie przepada za tym kogutem. Może z 5 razy się na 3 sekundy zainteresował. Ale zależy co który kot lubi (mój tylko myszy i piłki które można nosić w pyszczku)
Bardzo smakują mojemu wybrednemu kocurowi, zawsze pierwsze znikają zmiski (daję miesznkę 8 różnych karm suchych RC) Są przyjazne dla żołądka.
Mają odpowiednio duży rozmiar.
Bardzo smakują mojemu wybrednemu kocurowi i są przyjazne dla żołądka.
Jedyny mankament to za mały rozmiar kulek.
Bardzo smakują mojemu wybrednemu kocurowi i są przyjazne dla żołądka.
Jedyny mankament to za mały rozmiar kulek.
Bardzo smakują mojemu wybrednemu kocurowi i są przyjazne dla żołądka.
Jak dla mojego kota w 100% skuteczna. Skończyło się wymiotowanie i krztuszenie. Wcześniej kot dostawał 3x/tyg, a teraz 2x/tyg w małych ilościach.
AnnM> Mój kot nie lubi żadnej pasty. Po prostu podaje mu z palca prosto do pyszczka - 'smaruję' mu język. Nie sugerowałabym się smakowitością pasty dla kota lecz wyłącznie jej skutecznością.
Bardzo dobry skład. Eliminuje brzydki zapach z pyszczka. Na pewno będzie nam towarzyszył już zawsze jako stała część mieszanek z Royalem.
Stosuję profilaktycznie bo kociak dopiero od miesiąca ma stałe ząbki więc nie po to aby pozbyć się kamienia, tylko żeby mu zapobiec. Granulki są duże ale mogłyby być jeszcze większe bo mój kocur (Ragdoll) przegryza tylko na pół i w takiej formie już połyka.
Mój kociak uwielbia (ale on lubi wszystko). Co dla n=mnie ważne - nie powoduję żadnych brzuszkowych problemów.
Solidnie uszyty, wydaje się ciepły bo polarowy. Na pierwszy rzut oka jest cienki więc faktyczna skuteczność zweryfikuje się podczas zimy ale wygląda na to że będzie OK
Kociak polubił od razu. Grzechocze, łatwo zczepić pazurkiem:) Zawsze w nocy słyszę to charakterystyczne grzechotanie kilka razy.
Mój kocur woli jakąkolwiek suchą karmę od tych przysmaków. Zjada, ale na pewno nie marzy o nich
Bardzo smakowały ale nie posłużyły na żołądek
Używam profilaktycznie 2 razy w tygodniu więc nie mogę powiedzieć za dużo o skuteczności, ale na pewno nie wywołuje podrażnień i jest wydajny
Zarówno do karmy, jak i żwirku doskonale się sprawdza - jest bardzo wygodna i ma odpowiednią wielkość do opróżniania wielokilogramowych toreb.
Dobry pojemnik dzięki któremu większość kocich przyborów jest w jednym miejscu. No właśnie,... 'większość'... . Spodnia część pojemnika mogłaby być wyższa alby postawić tam butelkowane kocie przybory (które często przez swoją zawartość nie nadają sie do położenie w poziomie).
Sam pojemnik jest estetyczny i wygodny do przenoszenia.
Bardzo przydatny pojemnik. Zamknięcie wydaje się średnio szczelne ale karma po kilku tygodniach jest nadal wilgotna i ma 'świeży' kolor więc chyba wystarczająco izoluje. Łatwo wsypuje się i wysypuje karmę, a sam pojemnik jest wygodny w trzymaniu i przenoszeniu dzięki wyżłobieniu z boku.
Super. Jest bardzo ładna. Użytkowana od kilku miesięcy nie nosi śladów używania. Skutecznie trzyma miski w miejscu, łatwo sie ją myje i nie ściera się.
Super. Jest bardzo ładna. Użytkowana od kilku miesięcy nie nosi śladów używania. Skutecznie trzyma miski w miejscu, łatwo sie ją myje i nie ściera się.
Bardzo dobry produkt. Szybko i skutecznie podnosi odporność kota po stresujących sytuacjach
Bardzo dobra pasta. Co prawda kot nie znosi jej smaku i sam nie zje, nawet z łapki(!) (po prostu otwieram mu pyszczek i smaruję język) ale świetnie podnosi odporność w warunkach stresu i to jest najważniejsze
Nie wiem, może nie mam wprawy w posługiwaniu się tego typu przyrządami ale dla mnie nie jest zbyt dobrze wykonana
Mój kociak bardzo lubi tą pastę ale dla jednego kota ta tubka jest mało ekonomiczna poniewaz dość szybko zaczyna się psuć (trzymana w lodówce po otwarciu). Dobrze jest jak kot zje ją w ciągu 5-7 dni - na jednego kota to całkiem spora dzienna dawka smakołyków, więc myślę że lepiej sprawdzi sie przy większej ilości kotów.
Te smaki niestety nie podeszły mojemu kociakowi ani trochę
Kupiłam je jako miski 'wyjazdowe' które zabieramy w podróż. Są tanie i da się z nich jeść, ale do domowego użytku wolę wydac więcej pieniędzy i kupić miski wygodniejsze dla kociego pyszczka. Te mają co prawda niskie, ale zbyt pionowe ścianki i sa dość małe (najbardziej odpowiednie dla młodszych kociąt)
Całkiem dobra, zwłaszcza na wodę. Na jedzonko wolimy takie z niższym i/lub bardziej 'rozłożystym' brzegiem. Prezentuje się ładnie. Na plus też brak zdobień na obrzeżach (okazało sie to istotne bo wszystkie miski z malowanymi obramowaniami obtłukują się i te ubytki farby wyglądają fatalnie)
Kot zjada 'do dna' choć bez euforii. Żołądek mojego wrażliwca nie jest jednak juz tak zadowolony.
Kociak uwielbia ale za to w kuwecie okropie cuchnie. Nie do zaakceptowania dla nas.
Najlepszy według nas. Faktycznie zatrzymuje zapachy - wiadomo że bez regularnego sprzątania cudów nie ma, ale przy systematycznym czyszczeniu kocich 'resztek' nic, ale to nic nie czuć (a mamy małe mieszkanko). Nie roznosi sie przktycznie wcale, jedynie to co kot wyrzuci przy wyskakiwaniu z kuwety (ale to można sprzątnąć w kilka sekund i po kłopocie). Świetnie zbryla i nie przyklaja się do dna. Na jednego kota 7kg (jedna mała torba) starcza mi na 5 tygodni (spokojnie starczyłaby na 6, a może i 7 ale zmieniam żeby po miesiącu kot miał świeżutki żwirek).
Nie planujemy zmian ani eksperymentów, bo nie wyobrażam sobie że jakikolwiek aspekt mógłby być lepszy niż jest obecnie.
Najlepszy według nas. Faktycznie zatrzymuje zapachy - wiadomo że bez regularnego sprzątania cudów nie ma, ale przy systematycznym czyszczeniu kocich 'resztek' nic, ale to nic nie czuć (a mamy małe mieszkanko). Nie roznosi sie przktycznie wcale, jedynie to co kot wyrzuci przy wyskakiwaniu z kuwety (ale to można sprzątnąć w kilka sekund i po kłopocie). Świetnie zbryla i nie przyklaja się do dna. Na jednego kota 7kg (jedna mała torba) starcza mi na 5 tygodni (spokojnie starczyłaby na 6, a może i 7 ale zmieniam żeby po miesiącu kot miał świeżutki żwirek).
Nie planujemy zmian ani eksperymentów, bo nie wyobrażam sobie że jakikolwiek aspekt mógłby być lepszy niż jest obecnie.
Bardzo dobry kocyk dla kota. Jest cieplutki i kot lubi na nim leżeć. Łatwo go odkurzyć z włosów. Jest leciutki (wszędzie można go zabrać w razie potrzeby). Trochę się 'mechaci' z czasem ale to skutek odkurzania go kilka razy w tygodniu i trudno żeby było inaczej. Jest wielofunkcyjny: na sofie jako legowisko, w legowisku na drapaku żeby było cieplej zimą, na parapecie zimą dla izolacji, w transporterze (sporawdza się najlepiej bo odpowiednio ułożony nie przesuwa się).
Bardzo fajny materiał. Cieplutki i miękki (ale nie za miękki) dla kota. Ale niestety skuteczność antypoślizgu w transporterze wynosi 0. Jest dużo bardziej 'poślizgowy' niż zwykły koc. Kot od razu spycha go w kąt (nawet jesli tego nie zamierza), przez co jest mu niewygodnie i zimno. A szkoda bo przydałby się taki kocyk 'na wymiar' z porządnym antypoślizgiem.
Schesir w saszetkach jest w głównym menu mojego kocura (mięsko atrakcyjne nawek dla ludzi), natomiast puszki wywołały najgorszą katastrofę kuwetową wszechczasów. Ja mówię TAK dla saszetek, NIE dla puszek. Może to aloes tak zadziałał (w saszetkach go nie ma)
Jedzonko pachnie super więc jest pewnie zdrowe, żołądek OK ale kot nie jest ich wielbicielem (lubi tylko te oparte wyłącznie na mięsie - żadnych jajek, marchewek itp)
Kociak zjadła z chęcią, ale żołądek niestety nie zaakceptował
Na początku to były jedyne akceptowane saszetki (do póki kocur nie odkrył Royala). Niestety problemy żołądkowe nimi spowodowane nie ustawały i trzeba było poszukać czegoś innego.
Zgadzam się z przedmówcami - niestety wiele kocich żołądków nie toleruje saszetek Hill's. A szkoda, bo kot zjada z najwieksza przyjemnością. Na prawdę szkoda.
Zgadzam się z przedmówcami - niestety wiele kocich żołądków nie toleruje saszetek Hill's. A szkoda, bo kot zjada z najwieksza przyjemnością. Na prawdę szkoda.
Kot zjada 'do dna' choć bez euforii. Żołądek mojego wrażliwca nie jest jednak juz tak zadowolony.
Gdyby nie te saszetki to nie miałąbym czym karmić mojego kociastego. Ma delikatny żołądek i tylko te saszetki akceptuje bez problemów żołądkowych. Przy okazji bardzo mu smakują i nie nudzą się - nigdy nie musiałam wyrzucić niedojedzonych resztek. Przy tym wygląda i rozwija się zdrowo.
Po początkowym zachwycie kot stwierdził: nuuuuuda.
Pachnie lekko sztucznie.
Moja ulubiona. Jest miękka (nie drażni kota) ale nie wygina się (nie deformuje) i nie łamie. Łatwo z niej wyciągnąć włosy. Jest odpowiednio gęsta dla kotów półdługowłosych
Kociak uwielbia, wygląda zdrowo, bez problemów żołądkowych (a kot jest wrażliwcem w tym względzie).
Kociak uwielbia ale za to w kuwecie okropie cuchnie. Nie do zaakceptowania dla nas.
Skład karmy prezemtuje się świetnie, ale wrażliwy żołądek nie zaakceptował (tylko Royal nie daje skutków ubocznych)
Mojemu kotu smakuje chyba najbardziej ze wszystkich ale za to w kuwecie nieciakawie i to mimo dłuższych prób. Karma jest zapewne świetna ale pod warunkiem że koci brzuszek zą zaakceptuje.
Chyba najlepsza karma dla kociąt i nie tylko. Fakt, skład nie jest do końca jasny, ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo co do końca kryja karmy. Dla mnie najważniejsze jest to że kociak ma błyszczącą i zdrową sirść, żadnych kuwetowych problemów i pazurki szybko rosną (to chyba znak że jest dobrze odżywiany). Mój dostaje 1 saszetkę Royala plus suchą Royala i tylko taki zestaw gwarantuje zero problemów żołądkowych (mam kota o wrażliwym żołądku).
Bardzo zmyślny produkt. Mój kot nie je już puszkowanego pokarmu ale przykrywk używam ja i na pewno nadal będę zamawiać dla siebie. U mnie przykrywki nigdy nie popekały, nie chłoną zapachów i szczelnie trzymają.
Mój kot nie zaakceptował. Próby z przyzwyczajaniem go do wycieraczki w innem miejscu nie pomogły. Jest chyba za 'ostra' dla delikatnych kotów. Mój kocur po prostu przeskakiwał ją gdy chciał wyjść z kuwety przez co wysypywał 10 razy więcej żwirku. Zrezygnowałam z jakichkolwiek wycieraczek i po prostu sprzątam żwirek z przed kuwety (bo tylko tam kot go wynosi, dalej za sobą nie niesie) po każdym jej użyciu przez kota.
Kuweta jest super. Jest wystarczająco duża dla Ragdolla, a fizycznie zajmuje mniej miejsca niż inne narożne toalety. Łopatka w zestawie mogłaby być bardziej gęsta, ale to szczegół. Ja, podobnie jak większość osób musiałam usunąć drzwiczki. Może są za ciężkie, ale podejrzewam że każdych innych mój kocur też by unikał. Zdesydowanie najładniej prezentuje się ta w kolorze kawowo-czekoladowym, którą tutaj najtrudniej dostać. Moim zdaniem jako jedyna nie sprawia wrażenia sztucznego plastikowego pudła.
Bardzo solidny transporter. Mocny, ale miękki plastik (co jest zaletą. Pojemniki na górze to świetny pomysł. Główną zaletą i powodem dla którego wybrałam ten model jest zamknięcie sprężynowe. Nie trzeba co chwilę sprawdzać czy kot nie wypchnął zaczepów itp. Zamknięcie działa bardzo wygodnie. Niby nie można wyjąć kratki całkowicie ale wyjęcie jej przez lekki demontaż zajmuje 1-2 sekundy, włożenie z powrotem 3-4 sekundy. Dla mnie to transporter bez wad. Zaskoczył mnie tylko rozmiar. Mam numer 2 i kota 3.5 kg (na razie) i kot wcale nie ma zapasu miejsca.
Gdy kot zauważy wystające frędzelki, atakuje poduszeczkę, a zaraz potem patrzy jakby chciał powiedzieć: 'a to jednak nic ciekawego'. Szeleszczenie nie zdaje egzaminu - trzeba mocno i precyzyjne gnieść palcami, przy zabawie kot nie zdoła wywołać szeleszczenia.
Must have. Nięzbędny na co dzień. Przy zabawie kocur zawsze po nim buszuje - za piłami lub sam tak po prostu. Gdy odwiedza go ktoś nowy, lub gdy kogoś nie jest pewien, wtOedy siada w śróku i obserwuje z bezpiecznej kryjówki. Kot ma go od zawsze (3 miesiące) i nic się nie zniszczyło, i raczej nie zanosi się na to.
Bardzo przydatny dywanik. Przez pierwsze dni, może nawet tygodnie nie przyciągał kota. Teraz kociasty wykorzystuje go non-stop i to faktycznie do zabawy - tylko raz na nim usnął. Zazwyczaj rzuca się na niego z różnych miejsc i kocyk wędruje z nim po całym mieszkaniu. Przynosi też na niego zabawki i tam się nimi bawi. Sznureczki zauważa tylko czasami, główną atrakcją jest szeleszczenie.
Mój kocur lubi biegać z tymi myszkami. Szarpie za ogon, mimo to żadnego jeszcze nie skrócił. Czasem je ignoruje, innego dnia bawi się tylko nimi. Nie jest to jego naj naj ulubiona zabawka ale jedna z regularnie używanych na pewno. Kocimiętki specjalnie nie wyczuwam. Główną atrakcją jest, wydaje mi się, skórzany ogonek.
Za pierwszym razem był szał. Później kot trochę zobojętniał. Teraz od czasu do czasu 'zaczepia' leżącego węża, jak zaczynam nim machać to w ogóle go to nie interesuje. Fakt, zabawka jest znakomicie wykonana, ale mój kot ma chyba inny gust.
Genialna dla kotów fanów grzechotek. Naturalne futro sprawia że kot miętosi myszkę tak że musze ją często 'prać'. Trzeba też uważać bo po intensywnej zabawie odklejają się uszy i oczy ale atrakcyjność całości sprawia że mnie to nie zniechęca. Po prostu urywam uszy i oczy i kot bawi się dalej. Nigdy nie urwał ani nie odgryzł żadnej ogona mimo że bardzo go ekspoloatuje.
Jedyna zabawka którą wyrzuciłam zanim jeszcze kot ją obejrzał. Powód - strasznie wychodzi z niej futro, uznałam że lepiej nie ryzykować że kot się tego naje.
Super. Kocur za nią przepada. Mimo że zawsze grzyzie, szarpie i ciągnie, nie zdołał jej podrzeć. Świetnie ćwiczy też sprawność fizyczną osoby po drugiej stronie wędki bo czasem mam wrażenie że kot po prostu uwielbia się przyglądać fruwającej wstążce. Obrotowe mocowanie jest kluczem tej zabawki - wstążka nie plącze się.
Rewelacja. Od wielu miesięcy użytkowana codziennie. Ja wymieniłam piłkę na taka plastikową z grzechotką w środku ale i bez tego był szał. Zabawka jest cała podrapana od ciągłych (i gwałtownych) ataków. Czasem ją przestawiam w nowe miejsce jak kot o niej zapomni. Zdecydowanie należy do podstawowego i niezbednego wyposażenia.
Mój kocur od czasu do czasu nabiera na nie ochotę ale generalnie woli piłki miękkie - żeby można było wziąć je do paszczy
Myszki dobrze wykonane ale tylko dla kotów które lubią 'ciche' zabawki nie wydające odgłosów. Mój uwielbia wszystko co grzechocze więc furrorę robią myszki w tej samej wersji ale z grzechotką.
Jak ktoś już wspomniał jest śliczna i porządnie wykonana ale zrobiła wrażenie tylko na mnie, a kot w ogóle nie wziął jej pod uwagę jako zabawki. Może jest za duża, za 'toporna' dla niektórych kotów. Włożyłam do legowiska i czasem tylko kładzie na niej głowę - traktuje jako przytulankę.
Niezbyt atrakcyjna dla mojego kociastego. Zdecydowanie woli wersje z paseczkami i piórami na wędce. W tą tylko wbija wzrok na chwilę ale bawić się nie chce.
Ulubiona wędka z czasów dzieciństwa mojego kocura. Powiesiłam na drapaku i bawił się sam paseczkami i piórami. Oczywiście zdejmowałam przy wyjściu z domu żeby nie zrobił sobie krzywdy. Nigdy nie udało mu się jej rozebrać na części piewsze.
Są super - można wysoko poskakać i nosić w zębach. Mimo że sprawiają wrażenie nietrwałych, wcale się nie rwą. Zdecydowanie dla kotów lubiących lekkie zabawki.
Mój kocur uwielbia zabawki ,grzechoczące z futerkiem i piórami a tu ma wszystko w jednym więc jest to zdecydowanie jego ulubiona zabawka. Ma ją od ponad miesiąca i jej stan się nie zmienił, piórka nie odpadły