Byłam sceptycznie nastawiona do takich konstrukcji. Na próbę kupiłam taki niewielki drapaczek i jestem mile zaskoczona. Jest ładnie wykonany, stabilny i kicia go polubiła. Siedzi na górze, wiesza się na pałąku i chowa w norce, choć niestety rzadko - zdecydowanie bardziej woli szafę. Nie udało jej się rozmontować sznurka do drapania. Zdołała tylko urwać piłeczkę (natychmiast), ale udało się ja naprawić, wisi i nie daje się oberwać. Kosztowało mnie to trochę ręcznej pracy ale było warto. Kicia z rodzinka poleca zakup.
Cóż minęło trochę czasu i drapak-atrapa stoi bezużyteczny. Na szczęście kicia lubi siedzieć na wysokim parapecie i drapak jest pomocny we wskakiwaniu, ale też nie zawsze. Chyba się znudził.
Puszeczka idzie na raz, a miseczka jest wylizana do czysta. Podobnie jak reszta jedzonek Carny.
Bardzo dobre jedzonko, jak większość Miamorków. Futrzaczek już nie może, a zjadłby jeszcze.
Niezawodna pychotka dla wybrednej marudy co to potrafi siedzieć nad dwoma miseczkami i prosić o coś innego.
Isiunia włazi mi po spodniach do góry gdy tylko wyczuje paszteciczki w galaretce. Jest wybredna, nie lubi rano i wieczorem jeść tego samego, ale do RC w galaretce aż piszczy.
Co mam napisać. Moja kicia lubi różne fajne kurczaczkowe i rybne jedzonka tej firmy, a przed tym uciekła strząchając się z obrzydzeniem. Odmówiła współpracy i jedzenia przez cały dzień. Woli nie jeść wcale jak to choćby tknąć.
Dobra firma, polecana i co z tego. Kicia zjadła trochę o rannym głodzie (karmiona łyżeczką !!!), a resztę pańcia może sobie zjeść sama, bo kicia się odchudza.
pomyłka kupiłam ni ten drapak. Nie moge usunąć wpisu
Kupiłam jedną tackę na próbę. Otworzyłam i zamarłam - jakaś kremowa paciaja i z niej coś tam wystaje chyba mięsnego. Ale ładnie pachnie. Niepewnie podałam kici i znowu szok, ma dopiero 8 miesięcy i chciała zjeść wszystko jednym kłapnięciem. Taaaaaak smakowało. Chyba kupię jeszcze raz.
Trochę mnie odstraszył kształt przysmaczków - serduszka i kolorek taki różowawy. A kicia zajada chętnie i prosi o więcej. Dziwne.
gdyby pałeczek zabrakło - strajk koci pewny.
Kruche ale nie suche, fajne pałeczki, a kicia za nimi przepada
moje kocie zjadłoby te pałeczki razem z torebką
Pychotka, delikatne jasne kawałeczki w galaretce. Zajadamy, a pańcio jest szczęśliwy.
no nie wiem ... podobno nie jest to karma z najwyższej półki, a moje wybredne kocię wpycha aż miło.
Ładnie pachnie, przyjemna konsystencja niezbyt miałka i ładny jasny kolor. Skład super. Kicia wciągnęła jedzonko migusiem.
Kicia ani ruszy...