To była jedna z ulubionych saszetek mojego kota "Kurczaczek z kaczuszką" Ale musieli zmienić formułę na paskudztwo, którego mój kot nawet nie tknął. Było ładne "białe" mięsko teraz jest coś jak paszteciki w brejowatym, szarym sosie. Jak można było zrobić takie świństwo małemu, grzecznemu kotkowi, który ta saszetkę jadł z apetytem od lat. Po co była ta zmiana? Kotek jest bardzo smutny ;(
Byłby bardzo dobry, gdyby był trochę drobniejszy. Teraz zamowiłam wersje "niebieską"
Pyli sie przy wsypywaniu, że czuje w gardle. I niestety, ale bardzo sie roznosi na syberyjskich "bamboszkach" Parkiet mi "chrzęści" ;) Zbryla sie. Może to dla niektórych będzie zaletą, ale nie dla mnie. Śliczny kolor ;)
kocimietka bez zapachu. Nie czuję ja, ani kot. Wierze na słowo, bo równie dobrze mogło by byc to zupełnie inne zielsko. Wyrzucone pieniądze
ani do zabawy, a zachęcałam jak mogłam, ani do gryzienia. Niewypał :(
Hamak mam już 8 lat, tyle ile ma mój kot, i pora go juz zmienić. Ale wytrzymał 8 lat!. Hamaczek poprzcierany, ale ciągle w całości. Kot go uwielbia. Bez problemu go złożyłam w kilka chwil, a jestem kobietą. Jedynie co, to z tuneliku wyciągałam szeleszczącą folię, bo była za głośna. No i minus, że nie można go wyprać. Nowy wyglada cudnie i jest ozdoba salonu. Z roku na rok coraz gorzej, tzn. kolor zmienia, z pięknego kremu, na kremowo-szary ;)
Pierwszą myszkę jaką kupiłam była strzałem w 10. Jaka była zabawa, tarmoszenie, kopanie. Mycha obśliniona ;) Teraz kupiłam na wyprzedaży z 15% rabatem. I przykro mi to pisać ba animali jestem wierna tyle lat, ile ma mój kot, czyli 7, i czuję się oszukana. Myszka zwietrzała, całkowicie bez zapachu silvervine :( Kot nawet do niej nawet nie doszedł. Nie wiem jak ocenić ...
Ładne "szarpane" mięsne kawałki, zjedzone z umiarkowanym smakiem ( na raty) , ale zjedzone
Jak mój kot po powąchaniu trzącha łapką, to już wiem, że to coś w misce musi być bardzo niezjadliwe.
Pierwsze podejście to bylo powąchanie na odległość. Po jakimś czasie ( jak zgłodniał) była bliższe zaznajomienie z zawartością miski i trząchanie łapcią.
Nie dziwię mu sie się. Zawartość saszetki nie przedstawia się smakowicie. Kawałki mięsne, w czymś jak sos, ale wyglądało to jakby było zagęszczone mąką. Spróbowałam tego "sosu" Bleee ..... nie dziwie się, ze moje kocie tego nie tkneło. Ochyda. Nigdy więcej juz nie kupię
Nie zbryla się w bryłki ale w krowie placki przyklejone do dna kuwety, które musze z siłą podważać łopatką.
Nie wchłania zapachu
Muszę sypac dużo neutralizatora, żeby jakoś kot mógł z niego korzystać.
Skusiłam się na tani to mam ... Nigdy więcej tego żwirku
Number One ;) w aktualnym menu mojego Syberiana. Bardzo mu smakuje :)
Wczoraj po długim oczekiwaniu wraz z zamówieniem dotarł ten spray.
Spryskałam sprayem myszkę i podałam kotu ( syberyjczyk)
Kot uciekł i zaczął się dławić ( odruch wymiotny)
To była pierwsza kocimiętka po której tak sie zachował.
Sprawdziłam skład. Kocimiętki jest w w nim 1% a 69% to glycol.
Szkoda, że animalia nie podaje składu z etykiety.
Wyrzucone pieniądze
Nie polecam!!
Nie należą do najładniejszych. No, ale nie mnie mają sie podobać. Ale chyba mój kot ma podobne zdanie, bo nie chce się nimi bawic.
Są ciężkie, wcale sie nie odbijają i nie godne ;) nawet, żeby je pacnąć łapką.
Nie udany zakup
Wg składu powinno być 34% kurczaka, ryżu 4%, faktycznie jest odwrotnie.
3/4 saszetki to ryż, a za ryżem kotki nie przepadają ;( Nawet mnie to nie smakowała ;) Tak, spróbowałam i w smaku to przypominało kleik gotowany na rosole. Kot podszedł powąchał coś tam dziubnoł i ze pretensją w oczach, co ja mu daję, odszedł od miski. Było kilka podejść i nic, nie zjadł. Wyniosłam dla bezdomnych kotów. Widziałm przez okno, że tez podchodzą i .... szybko odchodzą.
Ta saszetka Felinie w szczególności się nie udała
Nie polecam. Chyba że jakiś kot wyjątkowo lubi rozćapany ryż.
Może ten kosmetyk jest dobry dla psiej sierści, dla mojego Syberyjczyka to kompletny niewypał, i to strasznie drogi niewypał ://
Sierść spryskana tym cudem ELEKTRYZUJE SIĘ! Kita kota wygląda jakby w nią piorun strzelił. Nie da się sierści ułożyć, fruwa wszystko !
Wielka klapa, wyrzucone pieniądze.
Mój bączek nie jest klientem docelowym ;) tego produktu. Jednak kupiłam mą tą puszkę z ciekawości bo ma dobry skład, i staram się mu urozmaicać diete.
Puszeczka tak mu zasmakowała, że teraz zamawiam regularnie.
Polecam
Podkładka jest bardzo ładna :) dobrze przylega ( nie suwa się ) do parkietu. U mnie wytrzymała prawie rok, przy regularnym \"zagrzebywaniu\" jedzenia. Czyli z trwałością wcale nie jest źle :)
Polecam
Zachęcona opiniami kupiłam Sardynke. Radość była przez ..... 15minut, dosłownie. Trochę sardyne pokopał, troche obślinił i stracił całkowicie zainteresowanie zabawką.Trochę za szybko jak za tą cene
Cóż, wg mnie ta Sardynka jest i za duża i za ciężka. Koty z moich obserwacji ( mam trzy ) lubią zabawki małe i lekkie np. nie nudząca i cały czas na topie "zabawka" patyczek higieniczny.
Sardyna mogłaby być sardynką, połowa tej i połowa ceny. Bo nie ukrywajmy zabawka jest droga. Naprawdę, już lepsze są rybki z kocimiętką. Nawet jak zapach wywietrzeje, to nadal jest atrakcyjna, no w miare atrakcyjna dla kota, bo może ją wziąć w pyszczek , nosić, podrzucać. A Sardyna na takie zabawy za ciężka :/
Zachciało mi sie experymentów. Zanim zamówiłam żwirek, dokształciłam się co to ten sepiolit jest. Hyyym, że naturalny, pianka morska, ba biżuterie z tego robią. Ach, co tam , pomyślałam, mój bączek będzie mieć "biżuteryjny" żwirek;)
Niestety, to co miało być takim cudem, okazało się totalnym badziewiem! Pyli się okropnie!!! ja wsypując się dusiłam. Granulki ostre, bardzo czepiają się kocich "bamboszek" Nie zbryla się ( w opisie nie było o tym wzmianki) , więc nie wiadomo kiedy usunąć. Tragedia. Najgorsze to pylenie. Kot wchodził i kichał! Nie miałam sumienia go męczyć i wróciliśmy do sprawdzonych żwirków bentonitowych.
Nie polecam!
Kupiałam pod wpływem recenzji. Mocno się rozczarowałam, kot zresztą tez. Ryba z dużej odległości robi się wielka, mało widoczna. Mała i intensywnie świecąca jest tylko jak trzymam blisko siebie. Ale ile moze kot biegać w kółko. Na ścianie się rozmywa, a kot stoi ogłupiały.
Wadą tez jest , że nie można tego złapać. Osobiście więcej tego typu zabawki nie kupię
Super rybki przez ..... pierwsze pół godziny. Byłam zachwycona jak kurier przywiózł i dałam bączkowi do zabawy. Czyste szaleństwo! :) Rybka była gryziona, podrzucana, dokładnie wyśliniona ;) Myślałam "ideała" Do czasu. Chyba kociomiętka wywietrzała..... Owszem teraz też się pobawi, od czasu do czasu, ale już bez takich szaleństw. Mimo wszystko zamówiłam już kolejne, świeże rybki ;) bo patrzenie na szczęśliwego, rozbrykanego kota jest bezcenne ;)
Ogólnie Feline Porta ma bardzo dobre karmy, jednak ta seria wyjątkowo smakuje mojemu bączkowi. Zresztą się nie dziwie, próbowałam i faktycznie smaczna ;) Są kawałki mięska, można rozróżnić, że białe mięsko to kurczak, ciemne wołowinka. Bardzo dobry skład.
Polecam!!