czekałam i czekałam i czekałam i szczotka przyszła. jednak kot jest nią bardziej głaskany, niż czesany... dobre i to, chociaż sierść nadal wyłazi.
30 dni to przesada! po półtora tygodnia (z użyciem neutralizatora) sam kot nie chce wachać tego żwirku... po dwóch kot demonstracyjnie obsikał dach (kuweta kryta).
ne plus to to że można wyrzucać do sedesu i nic nie zapycha.
Jednak miesięcznie 50 złotych na żwirek to nieco dużo, przynajmniej dla studenckiej kieszeni.
trzeba pomyśleć o jakiejś alternatywie.
szaleństwo, kocie szaleństwo :)
...nie wiem.
mało w opakowanie. kot je dość chętnie, ale różowe serduszka z biotyną cieszą się jednak większym powodzeniem- to jest dopiero szał, tu umiarkowana radość ;)