Jeden z dwóch moich kotów dostał pierwszy raz w swoim 5 letnim życiu alergii na karmę, choć je ją chętnie.
To pierwsza kocia trawka, która mi wyrosła - poprzednia zgniła.
Tym razem wsypałam połowę zawartości pudełka do doniczki z ziemią i trawka po kilku dniach super wyrosła.
[quote=Mati-Suzi] Szkoda wiercić dodatkowych dziur w ścianie, ostatecznie można boki przyklecić na samoprzylepne rzepy - nie będą widoczne. [/quote]
Moja roczna kotka waży 4,5 kg, a drugi kocur będzie ważył pewnie z 6 kg (BRI) dlatego opcja plastrów odpada - drapak MUSI być stabilny, żeby koty chciały drapać.
W tej wersji montażu, którą zastosowałam jest ok - kicia drapie jak szalona - i o to chodziło :)
Dziwny jest ten drapak a szczególnie zadziwiło mnie jego mocowanie. Drapak składa się z dwóch deseczek pokrytych sizalowym sznurkiem, a wykończony jest futerkiem - super! Zgodnie z nazwą drapak jest narożny - deseczki nie schodzą sie na rogu, gdyż na rogu wypada futerko - tego nie widać na zdjęciu - ale to ok - mam nadzieję, że kotu nie będzie przeszkadzało. Natomiast zupełnym nieporozumieniem jest sposób mocowania tego drapaka. W tym celu pistoletem=zszywaczem doszyto na górze obu deseczek skórzane paski - około 4 cm. w których jest dziurka na gwóźdź/wręt. Jeśli chce sie przymontować ten drapak tak jakby wynikało z zamysłu producenta, czyli za te dwa paski, to drapak nie dość, że odstaje od ściany, to jeszcze jest kompletnie niestabilny - żaden kot go nie zechce drapać - jedyna rada wywiercić w deseczkach 4 dziury na kołki/gwoździe (na dole i na górze deseczek) i tak go przyśrubować do ściany :|
Zabawka świetna, koty ją uwielbiają, ale ma jedną ogromną wadę - sznurek, na którym przyczepiona jest myszka, jest "jak z waty" - zrywa się po kilku sekundach zabawy, a związanie go nie zdaje egzaminu bo znowu się zrywa :(