Mam tą kuwetę od niedawna, ale wydaje mi się, że jest całkiem całkiem :) szczególnie podnoszony przód ułatwia sprzątanie, nie trzeba specjalnie zdejmować całej góry, żeby wybrać nieczystości. To dobry wynalazek.
Kupiłam dla najstarszego z moich kotów, Beńka. Z polecenia naszej pani weterynarz - w sumie na początku miałam mieszane uczucia, nie wierzyłam za bardzo w działanie tej obroży, ale jako że Beniek ma skłonności do chronicznych zapaleń pęcherza, przeżywaliśmy dość stresujący okres w życiu i jeszcze czekała nas przeprowadzka, postanowiłam wypróbować ten produkt. Efekty w pełni były widoczne po jakimś tygodniu, przy czym po dwóch dniach kot był wyraźnie spokojniejszy. Beniek ma też to do siebie, że goni pozostałe moje koty, a czasem bije je tak mocno, że na pewno nie jest to zabawa (aż kępki sierści latają po mieszkaniu). Po założeniu obroży stał się cud - Beniek przestał gonić pozostałe cztery ogony i stał się wyraźnie spokojniejszy. U nas obroża działała dokładnie dwa miesiące od założenia (tak też mówiła nasza pani doktor), od kilku dni obserwuję, że niestety zachowanie kota się zmieniło na gorsze, tak więc zamierzam kupić obróżkę raz jeszcze. Łatwo się zakłada, fakt, że trochę się osypuje przy zakładaniu, ale jakoś mi to nie przeszkadzało zbytnio.
Zakupiłam dwa dni temu skuszona pozytywnymi opisami i recenzjami. I nie zawiodłam się.
Od ponad miesiąca mam przygarniętego dorosłego kocura, niestety swoim zwyczajem zaznaczył parę punktów w domu, łącznie z blatem kuchennym i rękawicą kuchenną. Mimo prania rękawica nadal niemożebnie śmierdziała. Vitopar uporał się z tym od razu. Popsikałam również miejsca, gdzie Maniek znaczył ściany i - po pierwsze nie ma zapachu kocura, a po drugie zauważyłam, że moje koty nie zbliżają się już do tych miejsc. Jestem ciekawa, jak działa na inne zapachy - nie omieszkam go przetestować na inne okoliczności. Wart swojej ceny.
Moje koty używają od pewnego czasu tego żwirku. Niestety przy pięciu kotach musiałam zrezygnować z silikonu - był zbyt drogi. Natomiast żwirek drewniany jest niezwykle tani, co więcej bardzo dobrze spełnia swoją rolę. Aby był maksymalnie wydajny opracowałam sposób jego "dawkowania". Tzn. na dno kuwety wysypanej neutralizatorem sypię łopatkę (nie więcej) żwirku. W razie potrzeby usuwam wykorzystaną część i dosypuję trochę świeżego. Niestety nie było dobrym pomysłem wsypanie na raz znacznej ilości. Koty w pewnym momencie nie chciały korzystać z kuwety, bo było brudno, a ja widziałam jeszcze mnóstwo niewykorzystanych granulków, które niestety musiałam również wyrzucać. Po wsypaniu niewielkiej ilości jest ona całkowicie przez koty wykorzystywana i nic się nie marnuje. Ogromnym dla mnie plusem jest to, że granulki pod wpływam cieczy się rozpadają (nie cierpię zbrylających się). Kupuję tylko największe opakowania - przy takiej ilości kotów nie opłaca się kupować mniejszych - taka ilość dla czterech kotów wystarcza mi na jakieś dwa - trzy miesiące.
Korzystam od wielu lat, tylko i wyłącznie z naturalnego - jakoś nie mam przekonania do aromatu lawendy. Faktycznie neutralizuje zapachy, sprawia, że żwirek jest bardzo wydajny, co szczególnie dało się zauważyć przy żwirku silikonowym, z którego kiedyś korzystałam. Wystarczyło posypać lekko zużyty żwirek neutralizatorem, zamieszać i efekt gotowy. O dziwo nigdy nie doczytałam opisu do końca i dopiero teraz zauważyłam, że można go używać również poza kuwetą ;)Co do działania antybakteryjnego - wierzę na słowo, trudno mi to sprawdzić. Baaardzo przyjemna cena :) Jest super wydajny, nie trzeba go sypać w dużych ilościach, żeby spełniał swoje zadanie
Zakupiłam jakiś czas temu (miałam wtedy trzy koty, teraz jest ich pięć). Świetnie się sprawdza, zmieściło się na niej pięć misek z karmą plus duża miska z wodą. Mata ładnie wygląda na podłodze, jest prosta w czyszczeniu - nawet rozmoczone, a później zaschnięte chrupki łatwo z niej usunąć - wystarczy włożyć pod bieżącą wodę. Nie trzeba tych zaschniętych chrupek zdrapywać z podłogi. Miski się na niej nie przesuwają (tak zdarzało się, kiedy stały na gołej podłodze. Nie zauważyłam żadnych wad.
Mam szczotkę od kilku lat, sprawdza się świetnie, ale wg mnie najlepiej na dużych, płaskich powierzchniach (np. kanapa, łóżko, rozłożony na płasko koc). Łatwa w czyszczeniu - tzn wystarczy zebrać sierść palcami idąc "z włosem" szczotki. Kiedy do mnie dotarła wydała mi się strasznie delikatna i bałam się, że jak za mocno ją przycisnę, to mi się rozpadnie w rękach, ale póki co nic takiego się z nią nie dzieje.
Moje koty używają tej kuwety od trzech lat, czyli szmat czasu. Momentami nawet wolą ją od drugiej kuwety, którą mają (xxl, odkryta). Kota, dla którego kupiłam kuwetę, musiałam nauczyć korzystania z drzwiczek (nigdy takiego cuda nie widział) - zajęło mi to niecałą godzinę i kosztowało kilka smakołyków (kolejne dochodzące koty uczyły się od poprzednich). Niestety największy problem miałam z drzwiczkami, dość łatwo jest przypadkowo je wyłamać, w ciągu tych kilku lat wymieniałam je kilka razy, a od kilku miesięcy kuweta stoi bez drzwiczek oraz bez filtra węglowego - wystarczy żwirek i neutralizator. Minusem są też wspomniane wcześniej przez kogoś wgłębienia w kuwecie (od spodu są to nóżki) - ciężko się je czyści łopatką. Pomysł schowania łopatki jest super, ale sama łopatka jest niezbyt dla mnie praktyczna - wolę szerszą i bez podwiniętego przodu. Mimo tych kilku mankamentów jest to naprawdę świetny wynalazek. Górna część łatwo się zdejmuje, ma rączkę do przenoszenia. Aha, przy kilku kotach musiałam ją często czyścić, gdyż zdarzało się, że zapachy zatrzymane w środku (jak jeszcze był filtr i drzwiczki) mocno odstraszały koty i te nie chciały do niej wchodzić.
Kolor identyczny jak na tym zdjęciu, bardzo ładny zresztą, jedynie drzwiczki były matowe - moim zdaniem powinny być przezroczyste.
Używam jej, a właściwie moje koty używają jej od półtora roku. Jest to jeden z lepszych zakupów, jakie zrobiłam. Kuweta jest nawet w mojej opinii lepsza od krytej (chociaż oczywiście nie powstrzymuje wydobywających się zapachów). Przede wszystkim wysoka, kupiłam ją z myślą o jednym z moich kotów, który pasjami kopie w żwirku. Naprawdę minimalna ilość wylatuje z tej kuwety, a kot ma bardzo dużo miejsca i spory komfort podczas załatwiania się. Inny z moich kotów lubi wychodzić ponad boczną ścianką, stawiając na niej łapę, co czasem powoduje przechylenie się kuwety na bok, ale zawinięte do środka brzegi zapobiegają w dużym stopniu wysypywaniu się żwirku w takiej sytuacji. Łatwa do czyszczenia, odpinana górna część, tzn. ten niby-kołnierz, zawinięty do środka. Dla mnie ma jeszcze jedną zaletę - Benek, oprócz tego, że nałogowo kopie w żwirku, podczas sikania podnosi wysoko tylną część ciała, co w niskich kuwetach skutkowało załatwieniem się poza nią. Ta kuweta problem rozwiązała - Beniuś nie ma szans podnieść zadka tak wysoko ;)
