Kota szaleje... taka kocia czekolada... Nie wydaje mi sie zeby dawala cokolwiek, ale troche przyjemnosci kotu nie zaszkodzi. :D
Moja lubi. Nie codziennie, ale tak co 2-3 dni je bardzo chetnie... Nic nie daja, kompletnie, ale traktuje jako kocie cukierki... i tak szaleje za swieza trawa...
Po pierwsze moja nie chciala jesc... wcale. Po drugie, jak juz nie miala wyjscia i jadla to konczylo sie to takimi rewelacjami kuwetowymi (podawalam stopniowo w malych ilosciach mieszajac ze stara karma, wiec naglej zmiany nie bylo), ze musialam przestac. No i drapala sie jak szalona do tego... [hmm]
Kota je chetnie, sama karma jest dosyc tlusta (to widac), minusem dla mnie sa kolorowe chrupki... :| nie lubie barwionych karm... Jestem w trakcie szukania dla koty ksuchej bez dodatku kurczaka (i nie o smaku ryby) i trafilam na ta... zobaczymy...
Mam taka pomaranczowa i brazowa w biale lapki. Ciezkie, nie przesuwaja sie, latwe w czyszczeniu, higieniczne i jak dla mnie wygladaja w komplecie super :D
Jak dla mnie bomba!!! Gabaryty odpowiednie, latwa w czyszczeniu (nie ma zbednych katow i zakamarkow) i bardzo estetyczna. Mialam ja kiedys przy dwoch doroslych kocurach, mam i teraz dla kici. Fakt, zajmuje troche miejsca, ale przynajmniej kot moze sie troche pokrecic w srodku. [lol]
Jak dla mnie zwirek jest O.K. ale bez rewelacji. Skusilam sie ostatnio (zamiast Extreme Classic bo cena ciut nizsza) i przyznaje ze zrobilam blad. Od razu podczas sypania do kuwety stalo sie jasne ze pyli dosc znacznie i zapach ma jakis intensywny. Kota na poczatku do kuwety nie chciala wejsc :( . Pachnial tak troche jak zuzyty zwirek. I jest mniej chlonny (w poprzednim jak kota sioo zrobila to takie kule ze zwiku wybieralam - szybciej wsiakalo. Teraz placek mokry sie robi). Nie jest zle ogolnie, ale zdecydowanie jakosc mniej zadowalajaca. [hmm]
Drapak ladnie wykonany, stabilny (niewysoki, moze dlatego, ale tez dosc ciezki i sie ladnie trzyma). Moja kota preferuje drapanie falki (walki sa dla niej zbyt ktotkie zeby sie mogla powyciagac) no i niestety do niczego nie zdaje sie jej budka (ale taki juz koci wybredny urok [diabel] ). Ja zadowolona, kota spi czasem na dolnej czesci falki (to chyba tez zadowolona). Dla mnie wielkim plusem jest ciekawy wyglad!!! [kot]
Przyznam szczerze, że mogłaby ciut ładniej wyglądać ale spełnia swoje zadanie. Jest naprawdę mięciutka (zgrzebło) bo strona z włosiem dużo nie zbiera. Równie dobrze kota ręką mogę głaskać... Reasumując...W skali 1-10: 10pkt dla zgrzebełka, 4pkt dla szczoteczki...
Szelki są rewelacyjnie wykonane. Śliczne! Kolor czerwony pasuje do każdego chyba kota... Na razie przechodzą testy w domu. Na wiosnę zobaczymy jak się sprawią w naturze...
Powiem szczerze, że lepiej prezentuje się na zdjęciui niż life... Strasznie delikatny... Cieniutki plastik... A może tylko ja się przyzwyczaiłam tak do starego transportera (miałam taki weterynaryjny duży - pożyczony od weterynarza [wstyd]). Wykonanie estetyczne, niestety dla moich dwóch dorastających kociunów za mały... W tamten się mieściły... Ale nie narzekam... Zamknięcie bardzo wygodne. A!!! Mógłby mieć jakieś nóżki, bo niestety dnem się po podłodze szoruje...
Karma jest spoko. Lekka, wydajna, tylko nie mam pojęcia ile jest w niej mięsa, bo na opakowaniu nic nie jest napisane... Ale mam nadzieję, że moim kociambrom na zdrowie wyjdzie. A one nie narzekają. Co im dam to zjedzą. Po kastracji nabrały tendencji do tycia, a po miesiącu na Hillsie zaczęły im się brzuchy robić. Teraz już od kilku tygodni są na tym RC i linia wraca chyba do normy... Zobaczymy co będzie dalej.