Zarąbiste i kropka. Bardzo smakowały psu i były idealnej wielkości (dla ONka) - nie za duże, żeby za bardzo nie rozproszyły psa, i nie za małe, żeby nie dopominał się o więcej.
Najładniejsza psia zabawka, jaką Solniczka miała. Nie jest typem niszczyciela, więc trudno powiedzieć jak wytrzymała jest. Ale poszarpać się nią lubi. ;)
Jednemu kotu dzwoneczek nie przeszkadzał, drugiego doprowadzał do szału, więc został zdemontowany. Klamerka+elastyczność musiały gdzieś zadziałać, bo obróżki zaginęły w akcji na dworze i już nigdy nie powróciły.
Liczyłam na ładniejszą tęczę, a tu mi się dość nierówno pokolorowany egzemplarz trafił. :/
U nas niestety porażka na całej linii i piłeczka została podarowana znajomej owczarce.
Pojemnik jak to pojemnik. Szkoda, że nie można dać zdjęć własnego pupila, albo mieć w danym kolorze bez wizerunków "szczura" i tego drugiego. :s
Pod względem wykonania super. Przeżyła atak gościnnego mopsa i nadal jest w świetnym stanie. Niestety pisk odstrasza moją starszą sukę (lubi rzeczy grzechoczące, szeleszczące, hałasujące, ale ten akurat jej nie pasuje).
Nie rozrywają się i nie odkształcają przy odrywaniu następnych. Używam ich razem z materiałowym woreczkiem, więc wszystko wygląda bardzo elegancko. ;)
Absolutnie cudowne. Nie tylko śliczne, ale też dobrze wykonane. Są jedynymi zabawkami, które od zakupienia zachowały większość piórek (kot bawi się nimi od miesiąca). Mam w domu małego wariata, ale jego ostrym ząbkom materiał się nie poddał. :)
Ed. Po ponad pół roku zabawki dokonały żywota. Jedna zginęła w paszczy owczarka (zgnieciona z entuzjazmu), na drugą gość nadepnął. Gdyby nie to pożyłyby dalej i to mimo intensywnej eksploatacji. Jednak nawet po takim zniszczeniu grzechotka w środku nadal wesoło dzwoni gdy kot nosi swoją zdobycz. Pod materiałem kryje się mocny plastik, który nawet spękany nie porani kota (materiał jest zbyt gruby, trzeba by go przeciąć). Jednak dla bezpieczeństwa psa najwyższa pora wymienić je na nowe.
Pierwszego dnia (czy raczej nocy?) użytkowania dioda działała idealnie - dokręcona do końca ślicznie migała czerwienią i bękitem. Niestety po kontakcie z kotem, który postanowił ją zrzucić ze stołu i trochę się nią pobawić, nie działa już dobrze. A była to tylko jednorazowa zabawa, bo kotu wiele zabawek szybko się nudzi. Dokręcona do końca nie miga wcale, chyba że się nią potrząśnie. W różnych stadiach 'odkręcenia' miga z różną częstotliwością. W momencie gdy pies biegnie przestawała czasem migać wcale...
Nie przeszkadza mi, że trzeba ją odkręcić, by przestała migać (choć to, że miga jeśli baterie dotykają samej lampki, a tył jest odkręcony trochę bawi), ale niestety jest mało trwała. Albo przynajmniej mi trafił się taki bardzo delikatny model. Byłam jej zakupem bardzo podekscytowana, ale niestety odradzam. :/
Spośród wszystkich past, pasztetów i cokolwiek tam innego producenci pakują do tubek - to jest TO. Głównie używamy jej jako wypełniacza do konga i w tej roli spisuje się znakomicie.
Wybór trafiony, świetnie spisywały się jako nagrody.
Świetne przysmaki, Brit jak zwykle nie zawiódł. Moja suka je uwielbia, a i zawsze można je pokroić na mniejsze kawałki i po prostu używać jako nagród.
Kot cieszy się na sam jej widok i zawsze próbuje ją upolować. Niespecjalnie lubię saszetki, a i RC nigdy nie nakarmiłabym swojego psa, ale kotu tylko to w głowie.
Myszki fajne, choć nic nadzwyczajnego. Kupiłam dwie i po paru dniach jedna straciła ogonek, ale druga trzyma się w całości. Brzęczą przy turlaniu, więc interesują kota, ale papierki po krówkach biją je na głowę.
Ukochane puszki mojej znajdy (a także psa, który ochoczo wylizuje resztki z miski). Kotu bardzo pasują, nie odstraszają ani konsystencją ani zapachem. Patrzeć jak wcina to prawdziwa przyjemność. Jedyne co budzi wątpliwość, w stosunku do wszystkich produktów RC, to to ile w nich jest % mięsa. Tym się producent otwarcie nie chwali. A powinien. :/
