Moje świnki od razu się na nie rzuciły i mając do wyboru hibiskusowe sianko, wybrały węgrowskie. Wniosek jest tylko jeden :)
Mój głupkowaty pies zdążył zepsuć piszczałkę po minucie zabawy (ma do tego wyjątkową zdolność), jednak muszę powiedzieć, że piłka jest bardzo fajna :D
Pies chyba udaje, że kolce ją kłują, bo warczy na nią i podrzuca jakby ją parzyła :D Dostarcza jednak dużo zabawy i od razu została polubiona ;)
Poidełko jest po prostu super!
Nie przecieka tak jak zwykłe kulkowe, a to czasami bywało bardzo denerwujące.
Już nie wspomnę o tym, że o wiele łatwiej się je myje.