Łopatka jest piękna, w łazience wygląda prawie jak ozdoba. Na pewno mega trwała. Ja jednak jestem do niej zbyt niecierpliwa - żeby nie powyrzucać wszystkiego z łopatki przy przesiewaniu suchego żwirku, trzeba to robić bardzo powoli i nieenergicznie, inaczej wypada także to co chcemy wyrzucić. Myślę że to wynik kombinacji dziwnych dziurek (nieregularnie rozmieszczone okrągłe otworki) i płytkości łopatki. Przy 3 kotach nie mam na takie mozolne sianie czasu :)
Mam wrażenie że na przestrzeni kliku lat jakość tego żwirku się bardzo pogorszyła. Kiedyś był naszym ulubionym, ale od jakiegoś czasu źle się zbrylał, bryłki się często rozpadały przy wyjmowaniu z kuwety, a nieco cieńsza warstwa od razu przeradzała się w błoto. Nieco pomagał na to neutralizator, ale nie na tyle bym przy tym żwirku pozostała.
Całej trójce bardzo smakuje, ta karma to taki nasz gwóźdź programu: lubię zmieniać karmy, ale do tej zawsze wracam bo ma całkiem dobry skład i wielką smakowitość. Żadnych sensacji żołądkowych, żadnego połykania w całości,żadnego grymaszenia nawet pod koniec dużego opakowania: ot, bardzo dobra karma smakująca kotom. Skład może bez szału ale za to cena bardzo przystępna jeśli ma się do wykarmienia więcej niż jeden brzusio.
Mojej trójce bardzo smakuje, a ja doceniam duże granulki - koty muszą się napracować, by je pogryźć i mam pewność, że nie łykają ich w całości.
Ładnie się zbryla, w kuwecie nie robi się "błotko", jest wydajny i ładnie delikatnie pachnie. Po przejściu na niego z Benka praktycznie przestałam używać neutralizator, bo nie ma takiej potrzeby. Czego chcieć wiecej? Owszem, roznosi się, ale i tak nie w takim stopniu jak lekkie drewniane żwirki.
Skład fantastyczny. Smakowitość - spora. Niestety, moja kotka je ją bardzo łapczywie, bez gryzienia (granulki są niewielkie), co skutkuje wymiotami, a do tej pory nie zdarzyło jej się przy żadnej karmie. Przynajmniej widać za to, że jej smakuje ;)
Mój starszy kocur ma po niej dla odmiany zaparcia, je ją zresztą tak raczej z konieczności, nie wygląda na to żeby mu jakoś wyjątkowo smakowała. Nie miał aż takich problemów z wypróżnianiem przy innych karmach bezzbożowych.
Z całej trójki bez zarzutu i bez szkody pasuje tylko młodszemu kocurkowi. Ale to tylko dowód na to, co kot to gust i trzeba próbować - może jednak zaczynać od mniejszych opakowań.
Koty go lubią, wygląda ładnie, złożenie nie było problemem. Ja zmieniłam nieco konstrukcję - zamieniłam miejscami dwie dolne wystające półki, tak by większa była pod mniejszą - dzięki temu kotom łatwiej po drapaku wskakiwać.
Niestety część sufitowa ( ten "drut") do niczego, musiałam ją zastąpić krótkim wałkiem z innego drapaka, bo inaczej całość była niestabilna. Przymocowałam go też do szafy, bo przy trzech szalejących kotach stabilność całości jest niewystarczająca. Po roku jeden z trzpieni na łączeniu wałków wyrobił się niestety i rozpadł, ale drapak nadal stoi dzieki mocowaniu poszczególnych elementów do siebie oraz do ściany, ale generalnie trwałość konstrukcji mocno przecietna. Futerko i sznurki za to - trwałość bdb. Po roku używania przez 3 koty, sznurki nadal w całości, lekko tylko pozaciągane, na futerku nie ma śladów używania.
Hamak wytrzymały - utrzymał dwa średniej wielkości koty (ciężką kotkę i młodego kocurka) :)
Na zdjęciach widać zamienione miejscami półki.
Moje trzy żarłoki zjadłyby prawie wszystko, ale tej nie znoszą. Nawet jak są głodni, to ledwie skubną, zmieniają się miskami w poszukiwaniu czegoś lepszego i ... odchodzą na głodniaka. Szkoda, bo cena i skład bardzo w porządku. To chyba jedyna sucha karma, której nie lubią ( nie przepadają też za nową Acaną, ale tamtą jednak jedzą, w przeciwieństwie do tej).